Bielsko-Biała Na sygnale

Jaworze: Pożar poddasza budynku – ZDJĘCIA

Nad ranem do dyżurnego straży pożarnej wpłynęło zgłoszenie zadymienia w budynku przy ul. Nadbrzeżnej w Jaworzu. Wysłano zastępy straży pożarnej i policję. Po dojeździe na miejsce okazało się, że pali się poddasze dużego budynku i ogień wychodzi na dach. Lokatorzy zdążyli w porę opuścić dom.

Oficer dyżurny MSK otrzymał zgłoszenie pożaru o godz. 4.52. – Strażacy wyposażeni w sprzęt do ochrony górnych dróg oddechowych weszli do budynku, podano trzy prądy wody. Do najbliższego hydrantu było około 200 metrów, musieliśmy utworzyć linię zasilającą w wodę i dodatkowo punkt czerpania wody w potoku. Temperatura panująca na poddaszu z pewnością wynosiła kilkaset stopni. Wszystkie instalacje, które znajdowały się w tym budynku, są uszkodzone. Instalacja elektryczna jest przepalona, instalacja gazowa – jest przegrzana i rozszczelniona. Przewody kominowe są przegrzane i najprawdopodobniej popękane. Z zewnątrz nie widać tych szkód, które niestety są bardzo duże – powiedział nam st. kpt. Łukasz Łaciok, dowódca zmiany w JRG2 w Bielsku-Białej. – Mogłoby się wydawać, że po takim pożarze trzeba tylko wyremontować dach i pomalować ściany…, ale zakres prac jest zdecydowanie większy. W przypadkach pożarów budynków zdarza się, że pękają lub obwisają stropy budynków i pękają ściany – dodał nasz rozmówca. Żeby ograniczyć dopływ powietrza do płonącego poddasza, ratownicy korzystali z tylko jednych drzwi wejściowych.

W trakcie akcji z budynku strażacy wyprowadzili dwa mocno wystraszone psy, które czasowo znalazły schronienie u sąsiadów. W domu były jeszcze dwa koty, które najprawdopodobniej schowały się w bezpiecznej strefie, poza miejscem objętym pożarem. Dalsze działania strażaków polegały na dogaszeniu wszelkich zarzewi ognia, oddymienia i przewietrzenia budynku i sprawdzeniu pod kątem stężenia tlenku węgla.

Jak dowiedział się nasz portal, poddasze budynku było po kosztownym remoncie, przygotowane do wprowadzenia rodziny, która aktualnie jest poza granicami kraju. Pożar powstał od uderzenia pioruna.

– Usłyszałam huk i zobaczyłam snop iskier w okolicy balkonu. Chwilę później zaczęło się dymić – relacjonowała nam lokatorka domu. – Miałam przeczucie, że stało się coś złego, dlatego natychmiast obudziłam rodzinę – dodała kobieta.

W akcji uczestniczyły zastępy straży pożarnej z JRG1, JRG2, OSP Jaworze, OSP Jasienica, OSP Świętoszówka, zespół ratownictwa medycznego, pogotowie energetyczne i policja. Dach budynku później zostanie zabezpieczony doraźnie plandeką.

google_news