Wydarzenia Bielsko-Biała

Kto przejmie najstarszą bielską aptekę?

Władze miasta postawiły na swoim i nie pozwoliły wywieźć z Bielska-Białej zabytkowego umeblowania dawnej apteki „Pod Jeleniem”. Zdecydowały, że ten piękny lokal w sercu starówki wynajmą tylko pod działalność apteczną. Jednak mija rok, a chętnego nie udało się znaleźć.

„Beskidzka24” ze szczegółami relacjonowała burzę, która rozpętała się wokół apteki przy ulicy Rynek 15. 1 stycznia 2016 roku działalność w tym miejscu zakończyła apteka sieci Dbam o Zdrowie (DOZ). Szefostwo PZF Cefarm-Kraków, należącego do sieci spółki DOZ, która z kolei zrzeszona jest w holdingu Pelion, stwierdziło, iż wyposażenie apteki z unikatowymi meblami jest jego własnością. Po likwidacji apteki meble miały być przewiezione do siedziby firmy w Łodzi, bądź do jednego z prowadzonych przez nią muzeów farmacji – także w Łodzi lub Lublinie.

Minął rok…

Prezydent Bielska-Białej oświadczył z kolei, że mebli nie pozwoli wywieźć, bo stanowią integralną część miejskiego lokalu i są własnością miasta. W końcu właściciel apteki spasował, a 31 marca 2016 roku zdał lokal miastu. Zakład Gospodarki Mieszkaniowej skwapliwie wymienił zamki i zadbał o ochronę lokalu, by komuś nie przyszło do głowy wywozić stąd mebli. Władze miasta zaraz potem zdecydowały, że będą dążyć do tego, by umeblowanie zostało na swoim miejscu. I że najlepiej będzie, jeśli w lokalu na rynku w dalszym ciągu będzie funkcjonowała apteka.

Mija już rok, ale najemca się nie znalazł. Krzysztof Kwiatkowski, kierownik Działu Lokali Użytkowych i Windykacji w Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej przyznaje, że zainteresowanie jest na razie niewielkie, choć były zapytania o ten lokal. Zapewnia jednak, że administrator nie siedzi z założonymi rękami. Cena, jakiej żąda się za wynajem, jest sukcesywnie obniżana. Lokal ma 172 metry kwadratowe powierzchni, a w ostatnim konkursie ofert ZGM chciał za wynajem metra 5 złotych netto. Promuje przy tym tych, którzy zamierzaliby na dodatek przeprowadzić remont. Stawia jednak jasne warunki, mając na uwadze dobro zabytkowego wyposażenia.

Magia i pieniądze

– W umowie zawarty będzie warunek zachowania w stanie niepogorszonym oraz należytej ekspozycji i zabezpieczenia zabytkowego wyposażenia aptecznego, znajdującego się w lokalu. Zestawienie zabytkowego wyposażenia będzie stanowiło załącznik do umowy najmu. Przyszły najemca będzie miał obowiązek uiszczania opłaty z tytułu monitoringu sygnałów alarmowych w lokalu – czytamy w ogłoszeniu o konkursie na najem pomieszczeń aptecznych.

Władze miasta ciągle mają nadzieję, że magia apteki „Pod Jeleniem” i jej wartość historyczna przyciągnie aptekarza, który na powrót ożywi to miejsce i wykorzysta jego potencjał. Wielu bielszczan rozmawiających z „Kroniką” wprost deklarowało, że – chcąc przyczynić się do uratowania takiej historycznej perełki – będzie tu kupować lekarstwa. Jednak – o czym mówili pracownicy zlikwidowanej apteki – w praktyce ta wierność klientów nie przekładała się na zyski. Bo większość wybiera apteki sieciowe w centrach handlowych czy w ich pobliżu ze względu na niższe ceny i wygodę.

Rzecznik bielskiego ratusza nie był jeszcze w stanie powiedzieć, jak długo jeszcze miasto zamierza cierpliwie czekać na najemcę i czy jest jakiś plan awaryjny.

Bogata historia

Historia bielskiej apteki jest bogata i nie do końca wyjaśniona. Choć napis w oknie wystawowym jasno wskazuje, że została założona w 1769 roku, to dzisiaj nie ma pewnych źródeł, które by to potwierdzały. Z 1756 roku pochodzi pierwsza wzmianka o bielskim aptekarzu nazwiskiem Johann Viktorin Stabel, właścicielu kamienicy przy obecnej ulicy Podcienie 3. Tam pierwotnie ulokowana była najstarsza w mieście apteka. Dużo więcej wiadomo o późniejszych losach tego miejsca. Historyk Piotr Kenig informuje, że w 1869 roku Jan Aleksander Stanko nabył od sukiennika Heinricha Bathelta kamieniczkę Rynek 15 (Miasto 59). Prawdopodobnie wówczas miała miejsce przeprowadzka apteki z Podcienia. Wkrótce budynek, pierwotnie piętrowy, przebudowano do dzisiejszej postaci. Kolejnym właścicielem apteki został w 1886 roku Stanisław Gutwiński (1848-1909) rodem z Tarnowa. Był pod koniec życia burmistrzem Bielska. To on około 1891 roku wyposażył aptekę w nowe meble, które dzisiaj podziwiamy. Aptekę przejął jego syn Artur Gutwiński (ok. 1880-1940), który w sąsiednim budynku (Rynek 16) otworzył drogerię. Ostatnim właścicielem firmy był Herbert Gutwiński.

google_news
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments