Na makowskim rynku gościł minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. W obecności parlamentarzystów i samorządowców podpisał dokument o przyznaniu finansowania na budowę obwodnicy tego miasta. Pozostaje wierzyć, że nie była to swego rodzaju kiełbasa wyborcza i tak potrzebna inwestycja doczeka teraz szybkiej realizacji.
Podczas uroczystego podpisania dokumentu ministrowi Adamczykowi towarzyszyli między innymi senator Andrzej Pająk, posłowie Filip Kaczyńki, Marek Polak, Rafał Bochenek, wojewoda Piotr Ćwik, starosta suski Józef Bałos i burmistrz Makowa Paweł Sala. – Tak szacowne gremium, które się zebrało, musi zwiastować wielkie wydarzenie. I tym wydarzeniem jest podpisanie dokumentu o budowie obwodnicy – mówił burmistrz Sala, podkreślając, że mieszkańcy Makowa czekają na nią już od 25 lat.
Nie ukrywał, że gdy premier Mateusz Morawiecki ogłosił plan budowy 100 obwodnic miast, to wśród mieszkańców miasta nad Skawą pojawiła się nadzieja, że jedna z nich powstanie właśnie w Makowie. Dziękując w szczególności senatorowi Pająkowi i posłom Kaczyńskiemu i Polakowi za podejmowane od lat starania na rzecz budowy obwodnicy Paweł Sala wyrażał nadzieję, że po tylu latach inwestycję nie tylko uda się zacząć, ale i doprowadzić ją do celu, by udało się odzyskać w mieście spokój. – Dziś nasz głos też przebija się z trudem. Codziennie przez centrum miasta przejeżdża 13 tys. samochodów, co jest ogromnie uciążliwe – mówił burmistrz.
Zanim minister Andrzej Admczyk złożył podpis pod dokumentem, także podkreślił, że na ten dzień czekali nie tylko mieszkańcy Makowa, ale całej gminy i kierowcy przejeżdżający przez miasto tranzytem. Dodał, że o planach budowy obejścia miasta mówiło się nie 25 lat temu, lecz już w połowie lat siedemdziesiątych minionego wieku. – Dla młodych to zmierzchła przeszłość. Można się zastanawiać jak to się stało, że przez 45 lat droga nie powstała. Teraz powinno się mówić o jej rozbudowie, modernizacji, a jej jeszcze nie ma – przyznał. Zaznaczył, że w przyszłym roku powinna być opracowana decyzja środowiskowa. Przyznał, że teren pod drogę jest, ale zawsze mogą pojawić się problemy, jak choćby różnice zdań wśród mieszkańców. Stąd prosił samorządowców o wsparcie a wojewodę by dotrzymał słowa i pomoc w pracach dokumentacyjnych. – Wchodzimy w nową rzeczywistość, bezpośredniej realizacji inwestycji. Ten dokument zapewnia jej finansowanie od przygotowania dokumentacji do oddania tej drogi – mówił minister Adamczyk.
Totalniacy nie będą korzystać z obwodnicy. Na złość pisiorom!
PIS obiecuje i robi. Okolice Żywca obwodnica Milówski S1 ponad 1 MLD już się buduje ! 🙂
W Makowie widzieliście kiedyś ministra z PO ?????? Tylko Andrzej Duda 🙂 Widzicie co wyrabia Grodzki? Trzaskowski=Tusk.
Ciężko jest pisać dla ludzi,którzy z jakim pomysłem nie wyjdziesz,oni są na nie.Tego się nie da zrobić,tamtego nie potrzeba,a tamto do niczego się nie nadaje.Zawsze piach w tryby.FLUSTRACI . Z poważaniem.
Janie z B, pomyśl. Obwodnica Makowa jest zawarta w opublikowanym przez Ministerstwo Infrastruktury “Programie Budowy 100 obwodnic na lata 2020 – 2030” z terminem planowanej daty ogłoszenia przetargu I kw. 2025 r. Co podpisana umowa w Makowie wnosi nowego? Nikt nie mówi, że nie da się zrobić bo jest przecież w planie. Nie można mieć uwagi, że minister opowiada o latach 70-tych ubiegłego wieku, że mogła być obwodnica wówczas wybudowana a teraz można by było tylko rozbudowywać, modernizować. Pamiętają ludzie jak biednie było w połowie lat 70-tych a za niedługo bankructwo tamtego ustroju: niewypłacalność odsetek zaciągniętych pożyczek przez Gierka, dewaluacja… Czytaj więcej »
Inaczej Janie z B. Ja z artykułu nie potrafiłam wyczytać nic nowego co doczytałam ze strony Ministerstwa. Jeśli wiesz coś więcej jaki to nowy pomysł, jakie efekty są spotkania w dniu chyba dzisiejszym w Makowie (szybszy termin, określenie konkretnych pieniędzy) – przeproszę.
Obiecać zawsze można, byle na PAD-a zagłosowali.
Chyba i jest tak, że obiecać można jeśli podpis nic nie kosztuje.
Minister podpisał umowę na przyznanie finansowania budowy obwodnicy ale czy burmistrz Makowa wie na jaką kwotę? Bo jakoś kwota finansowania nie padła wśród rozradowanych polityków. A to chyba ważne.
Odpowiedzieć potrafią ci co pamiętają lata siedemdziesiąte na pytanie ministra dlaczego w połowie lat siedemdziesiątych mówiło się o obwodnicy i wtedy nie powstała. Pamiętają jaki wtedy był ruch na drogach choć nie obliczony jak dziś, że przejeżdża codziennie 13 tys. pojazdów. A i wiedzą np., że w połowie lat 70-tych nie było funduszy unijnych, za które w dużej części robi się dziś drogi. Nie mogła powstać wtedy obwodnica jak i wówczas wiele innych – możliwych do zrobienia dopiero w ostatnich latach. Można byłoby porównywać dlaczego w połowie lat 70-tych nie było tyle rond co dziś ale jaki sens.