Dzisiaj rano na medal spisali się druhowie z Bystrej Żywieckiej. Pomogli sarnie uwolnić się z pułapki, jaką stało się dla niej ogrodzenie prywatnej posesji.
Strażaków z OSP Bystra Żywiecka poproszono o pomoc pięć minut po ósmej. W ich miejscowości sarna utknęła między prętami ogrodzenia. Wystarczyło kilkanaście minut, by uwolnić zdezorientowane zwierzę. Jak stwierdzają z satysfakcją strażacy, wyszło ono z opresji bez szwanku.
Podobne zdarzenia to, niestety, chleb powszedni. – Kluczowa jest tu lokalizacja w otoczeniu gór i lasów, ale coraz częściej to „zasługa” człowieka. – Usytuowanie budynków powoduje, że zwierzęta mieszkają razem z nami. A sukcesywne zmniejszanie terenów zielonych zajmowanych przez zabudowę stwarza labirynt nie do przebycia dla większych dzikich zwierząt. Kierowana instynktem potrzeba okresowego przemieszczania się, a przy tym brak spójnych zielonych korytarzy, powodują właśnie takie zdarzenia – mówił nam Sławomir Łyczko z bielskiego ośrodka Mysikrólik, który brał udział w wielu podobnych akcjach. O ile spomiędzy szczebli zwierzę jeszcze można uwolnić, to już trudno je uratować, gdy utknie na szczycie ogrodzenia, szczególnie wykończonego ostrymi prętami. Często ginie tam w mękach.
Serca kochane Dziękujemy
Sam bym się wcisnął między pręty żeby mnie wyciągały takie piękne dziewczyny,brawo za akcję.