Wydarzenia Bielsko-Biała

Poczekalnia jak Big Brother

Fot. Kuba Jarosz

W poczekalni SOR Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej nic się nie ukryje przed współtowarzyszami niedoli w chorobie. Ludzie zmuszeni są opowiadać o swoich najintymniejszych przypadłościach w asyście oczekujących na to samo innych pacjentów. Zdaniem dyrekcji szpitala system spełnia jednak swoje zadania.

To jest jakieś kuriozum, że ktoś wymyślił taki system – zwierzył się nam ostatnio jeden z mieszkańców Bielska-Białej, który zmuszony był udać się na wspomniany SOR. – Nie dość, że człowiek gada do jakiegoś sitka umieszczonego w zmatowiałej szybie i nie widać, z kim się w ogóle rozmawia, to jeszcze wszyscy inni w poczekalni mogą tego swobodnie słuchać. Gdzie tu są jakieś prawa pacjenta do intymności?!

Szpitalny Oddział Ratunkowy został tak zaprojektowany, aby ochraniać dane osobowe pacjentów – twierdzi tymczasem dyrekcja Szpitala Wojewódzkiego. Osoba, która znajduje się przed okienkiem pytana jest wyłącznie o to, czy zgłasza się z powodu urazu, czy też została skierowana na konkretny oddział.

– To teoria – uważa tymczasem nasz czytelnik. – W rzeczywistości musiałem opowiadać w szczegółach o przypadłości osoby w starszym wieku, z którą przyszedłem w charakterze opiekuna. I nie było to przyjemne.

Być może przypadek czytelnika jest odosobniony. Trudno stwierdzić to z całą pewnością, można mieć tylko nadzieję, że tak właśnie jest. W każdym razie obowiązujące zasady są m.in. takie, że „…ratownicy medyczni, którzy odpowiedzialni są za wstępną klasyfikację pacjentów, nie zadają żadnych pytań intymnych. – Twierdzi dyrekcja szpitala w odpowiedzi na nasze pytania tego dotyczące. – Po krótkim wywiadzie pacjent otrzymuje numerek i oczekuje na wezwanie. Cały wywiad medyczny, dotyczący szczegółowych dolegliwości, odbywa się już w pomieszczeniach wydzielonych na SOR. Załoga SOR-u Szpitala Wojewódzkiego dba o to, aby przed rejestracją znajdowała się tylko jedna osoba, a reszta oczekujących zachowała odpowiednie odstępy. Wymagane są one nie tylko ze względu na epidemię Covid 19, ale również komfort osób, które zgłaszają się po pomoc i odpowiadają na pytania ratownika medycznego. W sytuacji, gdy pacjent bardzo się krępuje i nie chce od razu przy rejestracji informować o swoich dolegliwościach, albo np.: ze względu na słaby słuch musi głośno mówić, może poprosić o rozmowę w zamkniętym pomieszczeniu.”
W niedalekiej przyszłości na SOR Szpitala Wojewódzkiego wdrożony zostać ma tymczasem nowy system TOPSOR. To ogólnopolski projekt, wzorowany na systemie amerykańskim. Pilotażowo wdrożony zostanie już od października w wybranych szpitalach w kraju. W skrócie, polegać ma na przypisaniu pacjentów już na samym wstępie do określonej kategorii oczekujących, z uwagi na pilność udzielenia pomocy.

google_news
6 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Chop z wonsem
Chop z wonsem
3 lat temu

Nie nadarmo ten przybytek zwany oficjalnie szpitalem wojewódzkim ma ludową nazwę umierania… A teraz nowy super system, certyfikaty, niby 21 wiek a o bolały pacjent dalej czeka godzinami…

tu to
tu to
3 lat temu

Koleżanka bufetowej z Brzeszcz do wywalenia,ciekawa teoria.

Koza
Koza
3 lat temu

Samo pytanie z czym ktoś przychodzi i mówienie o tym co komuś dolega jest intymnością. Dyrektor szpitala do wywalenia!

nienormalność
nienormalność
3 lat temu

Po co płacimy składki na NFZ. G……. z tego mamy. Wiem bo się próbowałem leczyć. To żałosne. Powinny być prywatne kasy chorych konkurujące ze sobą. I dowolność ubezpieczeń.

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu

NIe można pisać artykułu po kontakcie tylko z 1 czytelnika, trzeba pójść do poczekalni SOR i tam spędzić trochę czasu. To co opisują pacjenci i tłumaczy dyrekcja to są 2 różne światy.
Proponuję szerzej rozpoznać dzisiejsze możliwości kontaktu pacjenta z lekarzami przede wszystkim w przychodniach rodzinnych. I opisać dopiero anormalność. Nie mówiąc o specjalistach. Nie wszystko można wytłumaczyć pandemią.

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu
Reply to  Hermenegilda

czytelnikiem