Policjant nawet po służbie musi być czujny. Że tak jest udowodnił pewien funkcjonariusz wydziału prewencji bielskiej komendy. Późnym popołudniem w niedzielę mężczyzna ten, zauważył jadące drogą osobowe renault.
Styl jazdy jego kierowcy wskazywał, że szofer może być pijany. – Auto jechało całą szerokością jezdni, zajeżdżając drogę jadącym z naprzeciwka samochodom. Policjant w dogodnym momencie zatrzymał kierowcę, od którego wyczuwalna była silna woń alkoholu i uniemożliwił mu dalszą jazdę – opisuje przebieg zdarzenia bielska policja.
Na miejsce został wysłany patrol, po tym jak mundurowy powiadomił o wszystkim dyżurnego komisariatu w Kobiernicach. Po sprawdzeniu alkomatem siedzącego za kierownicą renaulta 40-latka okazało się, że w jego organizmie buzują ponad 2 promile alkoholu.
Mężczyzna trafił do izby wytrzeźwień, odebrano mu też prawo jazdy. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd.
Ale sensacja każdy by to zrobił i robi to tak jak strażak widzi pożar i nie zaczyna działać ale nieroby muszą robić szum koło siebie już nic nie pomoże jarak was zniszczył na parę lat .
Naprawdę pojechałabyś za autem jadącym zygzakiem, zajechała drogę i zatrzymała? Gratuluję wydawania się bo ja się boję nawet myszy a co dopiero pijanego a może na narkotykach osobnika.
To nie ja, chyba że podszywasz. Nigdy nie jadę pod wpływem.
Ale wpływ ma ciągle na intryganta brak świadomości, że nic nie ugrywa na robieniu zamieszania.
Ale jak czytam twoje wpisy to musisz być cały czas na*****y albo naćpany normalny takie głupoty nie pisze widać zabrakło miejsca w psychiatryku jedynie co cię może uratować to godzina w lodowatej wodzie.
Nic odkrywczego nie napisałaś, ten stan trwa ponad pół roku a za diagnozę, terapię lepiej się nie bierz.