Do groźnego w skutkach potrącenia doszło około północy, w czasie festynu strażackiego w Pruchnej.
Jak dowiedzieliśmy się w Komendzie Powiatowej Policji w Cieszynie, około północy w Pruchnej przy ul. Głównej idący poboczem 44-letni mężczyzna w stanie nietrzeźwości zatoczył się i wszedł pod nadjeżdżającego volkswagena passata, prowadzonego przez 22-letniego mieszkańca Mnicha. To zachwianie okazało się bardzo brzemienne w skutkach. Mężczyzna doznał licznych złamań kończyn, kręgosłupa, krwotoków wewnętrznych i wiele innych obrażeń. W ciężkim stanie, zagrażającym życiu, został przetransportowany do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Jastrzębiu Zdroju.
– Kierujący passatem bym trzeźwy – informuje Krzysztof Pawlik, oficer prasowy cieszyńskiej komendy.
* Jak dowiedzieliśmy się od kom. Piotra Jakubca z Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie, 44-letni mężczyzna niestety zmarł w szpitalu na skutek poniesionych w wypadku obrażeń. Przeprowadzone po tamtym zdarzeniu badanie wykazało w jego krwi ponad 3 promile alkoholu. Prokuratura natomiast sprawdza okoliczności tego wypadku, między innymi to, czy passat poruszał się z dozwolona prędkością.
Ale bzdury piszecie.
Czy jeżeli ktoś w tym kraju wypije piwko lub dwa to odrazu pijak i alkoholik .Weźcie się ogarnijcie ludzie i zastanówcie się co piszecie.
Wyrazy współczucia dla rodziny
I dla ciebie dwa piwa kończą się trzema promilami to jesteś chyba jebnięty
Po pierwsze nie miał 44l. tylko 42 przekręcanie od samego początku jak zawsze plotka robi plotkę a te komentarze żenada stała się tragedia ziomek osierocił dwójkę dzieci był wstawiony jak każdy na festynie a koleś tym paserati prawko pewnie od dwóch lat i na pewno nie jechał przepisowo obrażenia same na to wskazują bo tylko rowerzyści jeżdżą przepisowo na tym odcinku
Jaka plotka, 2 lata różnicy nie jest przekręcaniem, na tym etapie informacji było o.k. oprócz może przedwczesnego tytułu i niepotrzebnego w takim ujęciu. Jeśli zrobi redaktor aktualizację – będzie więcej, może że też osierocił 2 dzieci. Tragedia jest też dla kierowcy, po prostu nieszczęście, nikt nie chciał takiej sytuacji.
Jeśli zmarł, znacznie zmienia postać rzeczy, może nie wszedł pod passata?
Zmarl
Jak łatwo przychodzi nam ocenianie zachowań innych. Zamiast tego powinniśmy wyciągać naukę na przyszłość. Tragedia zarówno dla kierowcy jak i dla pieszego. Potrącony mężczyzna niestety nie żyje.
Faktycznie, tytuł oddaje jasno cały obraz sytuacji… Tokyo wymyśla te tytuły?
Tytuły wymyśla się aby nadać większej ekspresji artykułowi, sensacji – a rzeczywiście nieraz nie są trafione.
jeśli to było w nocy to nawet jadąc powoli pijaka widać dopiero w ostatnim ułamku sekundy i nic się nie da zrobić jeśli sią zatoczy,w dzień mozna dostrzec z daleka-gdy kiedys widziałem to zaraz dzwoniłem na gliny żeby go usunęli z drogi.
w przyapdku najechania w nocy -nie ma żadej winy keirującego gdy jechał z dopuszczalna prędkością
“słuszna racja”, najlepszym dowodem jest ilość rozjechanych kotów po nocy na drogach. Kot podobnie nieświadomy jak najechany pijak – można i tak ale czy na pewno.
Skąd wiesz że jechał z dopuszczalna prędkością ?
Zabrakło czujności. Jeżeli był nietrzeźwy ktoś powinien się nim zainteresować, a nie pozwolić iść mu w nocy drogą.
A może nie powinno się zapieprzać jak są ograniczenia!!! zastanówcie się co piszecie w komentarzach!!! Bo pamiętajcie rodzinna też to czyta!!!
Ty ty się zastanów co piszesz, bo dawno czegoś równie głupiego nie przeczytałem. Dociera do ciebie, że to pijany narobił problemu sobie i kierowcy? Skąd wniosek, że kierowca zapieprzał? Ja ostatnio cudem nie potrąciłem zataczającego się pijaka, który lazł w nocy poza terenem zabudowanym, a jakże, bez żadnego elementu odblaskowego.
Ja w biały dzień uczennice bym potracila, nawet chwileczkę się nie zatrzymała przed przejściem, jak szła po chodniku tak weszła pewnym krokiem na przejście,,otworzyłam okno i mówię tej młodej damie że jak tak będzie postępować to ja ktoś wcześniej czy później potraci,no SZOK zrozumiale że mamy pierwszeństwo na przejściu ale ostrożności nigdy za dużo
Nie było tam ciebie. Gościu czuł się za pewnie i wskoczył. To nie wina kierowcy 😉
Patrząc na twoj komentarz nie winne osoby powinny pójść do więzienia bo jakiś piany gościu rzucił się pod auto.
d****u masz dowody na to że rzucił się pod auto
Zapewne na liczniku prędkość była pokazna u 22 latka
U mnie na podwórku kot wszedł pod passata aby sobie posiedzieć, nie był pijany.
Co tu ma do rzeczy wpis, że do wypadku doszło w czasie festynu strażackiego.Szedł drogą pijany i spotkało go nieszczęście. Narobił tylko problemów dla kierowcy.
Może, że strażacy powinni uchronić? A może wskazówka, że na festynie strażackim się pije?