Wydarzenia Wadowice

Radni złożyli zawiadomienie do prokuratury. Sprzedaż na szkodę gminy?

Rząd słupków oddziela parking gminny (z lewej strony) od parkingu na działce prywatnej. Fot. Bogdan Szpila

Dwóch radnych Rady Miejskiej w Wadowicach złożyło zawiadomienie do prokuratury na burmistrza Wadowic Bartosza Kalińskiego.

Kilkakrotnie w ostatnich latach informowaliśmy na łamach MKB o perturbacjach wokół niewielkiego parkingu przy ulicy Emilii i Karola Wojtyłów w Wadowicach. Nieduży plac położony niespełna 100 metrów od wadowickiego rynku co rusz wzbudza konflikty. W czasach, gdy burmistrzem Wadowic była Ewa Filipiak (obecnie poseł RP), ceną jego dzierżawy zajmowali się CBA i prokuratura (śledztwo umorzono). Przed kilku laty parkingiem zajął się Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego (burmistrzem był Mateusz Klinowski) zarzucając włodarzowi, że linie oznaczające miejsca postojowe nie spełniają wymaganych parametrów (według innego rozporządzenia spełniały). Zaś gmina od kilku lat toczy spór z właścicielką sąsiedniej parceli o granicę między działkami.

Latem ubiegłego roku burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński zaproponował radnym Komisji Inicjatyw Gospodarczych i Rozwoju Rady Miejskiej, by sprzedać działkę, a wniosek tłumaczył wydatkami związanymi z trwającą epidemią. Większość samorządowców odrzuciła wówczas propozycję burmistrza twierdząc, że plac po przekształceniu w parking strzeżony przyniesie w jednym roku tyle pieniędzy, ile miasto zarobi na jednorazowej sprzedaży. Wskazywano również, że gmina toczy sądowy proces z właścicielem sąsiedniej działki o granicę, toteż w przypadku wygranej przed Temidą gmina pozbędzie się odszkodowania, bądź sprzeda nabywcy przysłowiowego kota w worku. Gdy przed kilkoma tygodniami parking przekazano do bezpłatnego użytkowania kierowcom (wcześniej przez kilka miesięcy służył jako plac magazynowy firmie remontującej pobliską ulicę) wydawać się mogło, że propozycja sprzedaży jest nieaktualna.

Tymczasem na ostatnim posiedzeniu Komisji Inicjatyw Gospodarczych i Rozwoju Rady Miejskiej w Wadowicach, burmistrz Bartosz Kaliński kolejny raz wystąpił z wnioskiem o sprzedaż działki, tym razem tłumacząc decyzję koniecznością zdobycia funduszy na rozwój miasta. Propozycja burmistrza została zaakceptowana stosunkiem głosów 6:4, przy czym o wyniku zadecydowali radni z klubu Prawa i Sprawiedliwości.

Decyzja rządzącej większości sprawiła, że były przewodniczący Rady Miejskiej w Wadowicach radny Robert Malik oraz poprzedni burmistrz Wadowic, obecnie radny Mateusz Klinowski złożyli zawiadomienie do prokuratury argumentując, że burmistrz Bartosz Kaliński może działać na szkodę gminy. – Zastanawiamy się, gdzie w tym przypadku jest społeczny interes – mówią wnioskodawcy. – Burmistrz Kaliński chwali się, że za jego czasów gminna kasa pęka w szwach, bo ma najlepszy i największy budżet od lat, a tymczasem potrzebuje kilkuset tysięcy złotych? Przecież poza właścicielem sąsiedniej działki żaden rozsądny przedsiębiorca nie przystąpi do przetargu, bo granice działki są prawnie kwestionowane. To automatycznie znacznie obniża cenę jaką gmina możne za działkę otrzymać. Sprzedaż w obecnym stanie prawnym to propozycja tylko do jednego oferenta, czyli sąsiada gminnej nieruchomości, na którego działce jak powszechnie wiadomo ma stanąć hotel – twierdzą samorządowcy.

Radni zawiadamiający prokuraturę o możliwości działania burmistrza Kalińskiego na szkodę gminy podkreślają, że sprzedając publiczny majątek należy otrzymywać najwyższą z możliwych cen. Twierdzą, że zanim ewentualnie zostanie sprzedany parking przy ulicy Emilii i Karola Wojtyłów, należy doprowadzić do końca w sądzie sprawę granicy działki, by móc otrzymać odszkodowanie od osoby, która (według władz gminy) wykorzystuje bezzasadnie grunt należący do wadowickiego samorządu. – Konsekwencją uregulowania granicy będzie większe zainteresowanie oferentów, a tym samym znacząco wyższa cena działki, na czym skorzysta gmina – podkreślają składający zawiadomienie do prokuratury.

 

google_news
7 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Hermenegilda
Hermenegilda
2 lat temu

Jadę na meting do Bielska – jabcoki wychodzą mi już bokiem. 3majcie kciuki. pozdro

Hermenegilda
Hermenegilda
2 lat temu
Reply to  Hermenegilda

Muszę walczyć, muszę wygrać, nawet nie wiecie co alkohol czyni z życiem.

Hermenegilda
Hermenegilda
2 lat temu

Prowincjonalne złośliwości, spór o miedzę.

Hermenegilda
Hermenegilda
2 lat temu
Reply to  Hermenegilda

Miedza to na wsi, w mieście granica działki.

Hermenegilda
Hermenegilda
2 lat temu
Reply to  Hermenegilda

Działkę może sobie też wyznaczyć i brać podszywacz, po której później pisze co pisze, robi destrukcję.

Hermenegilda
Hermenegilda
2 lat temu

Niech Walczą, najgorzej dać się zastraszyć. Prawda musi wyjść na jaw a oni mają mandat od społeczeństwa.

Hermenegilda
Hermenegilda
2 lat temu
Reply to  Hermenegilda

W swoim imieniu, podszywacz, mów. Już nie jesteś Hermenegilda ta prawdziwa?