Wydarzenia Bielsko-Biała

Ruszył proces po katastrofie w Szczyrku. „Nie poczuwam się do winy”

Zdjęcia: Marcin Kałuski

Dzisiaj w Sądzie Okręgowym w Bielsku-Białej rozpoczął się proces dotyczący śmierci ośmiorga mieszkańców Szczyrku. Budynek wyleciał w powietrze, gdy przewiercono gazociąg. Zlecający przewiert szef firmy budowlanej z Godziszki Roman D., który najdłużej przebywał w areszcie, starał się zrzucić odpowiedzialność to na dewelopera, to na operatorów wiertnicy i pracownicę Aqua System, to na firmę kładącą gazociąg, to na… mieszkańców. Sam, choć realizował całe przedsięwzięcie poprowadzenia przewodu energetycznego i wiedział, że nie ma zgody na wiercenie, które kontynuowano nawet po zniszczeniu wodociągu, nie czuje się winny. Tylko ten jeden z sześciorga oskarżonych zdążył złożyć wyjaśnienia w dniu rozpoczęcia procesu. Kolejne przesłuchania zaplanowano na 16 września.

Roman D., właściciel Elmaro, zatrudnił bielską firmę Aqua System, by ta wykonała przewiert, który zakończył się uszkodzeniem rury z gazem i wybuchem. Na wiele sposobów powtarzał formułkę, że nie ponosi winy za tę straszną tragedię.

Oskarżony przekonywał, że przez 40 lat pracy nie spotkał się z przypadkiem, by tak głęboko zakopano rurę z gazem, a na dodatek była ona przesunięta o ponad 40 centymetrów w stosunku do planów. Dodał, że nie zgłosił prac do „gazowni”, bo nie spodziewał się, że w gazociągu… może być gaz. Przyznał, że od mieszkańców dowiedział się o jego położeniu. Potem dodawał, że widział gazociąg na planie, ale w formie linii przerywanej, co by wskazywało, iż nie jest czynny. – Ale nikt nie potwierdził, że jest napełniony – stwierdził. – Panowie wykonujący przewiert też nie spodziewali się że jest to „zagazowane” – dodał, niejako w ich obronie, ale potem twierdził, że mieli go uspokajać, iż „nie będzie problemu”.

Deweloperowi, właścicielowi firmy AK Inwestycje wytknął, że ten dzwonił do niego z ponagleniami, gdyż chciał jeszcze w zimie zakończyć inwestycję, ale nie poinformował go o tym, że tam płynie gaz. – Rozmawiał pan codziennie z inwestorem i nie wiedział, że on też doprowadził gaz? I nie pytał pan o to? – zdawał się dziwić sędzia Paweł Kudelski, przewodniczący składu sędziowskiego. – Nie – odpowiedział mu oskarżony.

Roman D. jeszcze raz przywołał AK Inwestycje, oznajmiając, że to ta firma była pomysłodawcą przewiertu, bo wiedziała, że mieszkańcy nie zgadzają się na otwarty wykop i mieli się dogadać, iż prace potrwają dwa dni. – Ja mówiłem, że jak nie uda się przewiercić, to trudno – zrobimy otwarty wykop. Nie sprzeciwiałem się odkrywkom, bo nie było takiego pytania, nie było rozmowy.

Roman D. wielokrotnie wskazywał, że to pracownica firmy Aqua System naciskała na zakończenie prac przed operatorów wiertnicy, a nie on sam. – Chcieli przerwać, ale im nie pozwoliła – wypalił. Sędzia dopytywał, kto w takim razie po uszkodzeniu wodociągu podjął decyzję o kontynuowaniu prac. – Ja nie byłem za decyzją przedłużenia. Ona wydała takie polecenie – stwierdził, przyznając potem, że nawet z nią nie rozmawiał. Przewodniczący wyraził zdziwienie, że wskazana przez niego kobieta rządziła jego pracownikami. Wtedy oskarżony zaczął kluczyć, po czym powiedział, że za naruszenie gazociągu odpowiada bielska firma Aqua System.

Uzupełniając listę tych podmiotów, mających wpływ na inwestycję, wymienił jeszcze między innymi Tauron, mówiąc o nałożonych na niego terminach. Poskarżył się przy tym, że Tauron nie zapłacił mu za pracę i zerwał z nim wszystkie umowy.

Kończąc swoje zeznanie, oskarżony wyliczał choroby, z jakimi się boryka i podkreślił swój zły stan psychiczny po 19 miesiącach w areszcie.

W sądzie odczytywano też część zeznań operatorów wiertnicy i zapisy ich konfrontacji z Romanem D. Z ich z kolei wyjaśnień wynikało, że to Roman D. miał nalegać na taki a nie inny sposób pracy. Więcej o stanowisku pracowników Aqua System będzie wiadomo, gdy złożą zeznania przed sądem.

O najważniejszych kwestiach aktu oskarżenia i samej katastrofy pisaliśmy już TUTAJ.

W czwartkowej Kronice Beskidzkiej ukaże się obszerna relacja z procesu.

google_news
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Paragraf
Paragraf
2 lat temu

strach pomyśleć ze może “dotąd zawsze się udawało” ?
I może rzeczywiście przy milczącej zgodzie wielu? no ale teraz jest jeden winowajca i niech nie liczy że pociągnie za sobą innych.
Bo on jeden do wymierzenia sprawiedliwości wystarczy.

sierżant Roch Kowalski
sierżant Roch Kowalski
2 lat temu

Nie ma się czym ekscytować. Znając realia polskich, niezawisłych sądów finału postępowania będzie można się spodziewać już po pięciu niedzielach …. palmowych.