Wysokie temperatury panujące tego lata potrafią być dokuczliwe i niosą rozmaite zagrożenia. Biorąc pod uwagę tę sytuację, zainteresowaliśmy się przygotowaniem na ten gorący okres Szpitala Śląskiego w Cieszynie. Szukaliśmy odpowiedzi na pytanie: Czy powiatowa lecznica potrafi zapewnić pełne bezpieczeństwo pacjentom?
– To jeden z naszych priorytetów. W tym obszarze nie możemy sobie pozwolić na jakiekolwiek zaniedbania. Szpital Śląski posiada dwa niezależne przyłącza energetyczne. Moc zamówiona wynikająca z naszych potrzeb jest odpowiednio dobrana i korygowana dwukrotnie w ciągu roku kalendarzowego. W dyspozycji jest osiem specjalnych urządzeń podtrzymujących napięcie, które zainstalowane są w najważniejszych miejscach na terenie szpitala. Do takich należą między innymi sale operacyjne. Czas podtrzymania napięcia wynosi do 30 minut – informuje Czesław Płygawko, dyrektor Szpitala Ślaskiego w Cieszynie. I dodaje, że w stałej gotowości są cztery agregaty prądotwórcze stacjonarne, których łączna moc jest zbliżona do mocy zamówionej.
Sprawdza się w praktyce pomysł z zainstalowaniem przed dwoma laty systemu fotowoltaicznego na niektórych szpitalnych obiektach. Ten krok pozwala „produkować” prąd we własnym zakresie na swoje potrzeby. Energia ze źródeł odnawialnych wykorzystywana jest głównie w okresie zwiększonego poboru związanego na przykład z działaniem urządzeń klimatyzacyjnych. A te podczas upałów pracują pełną mocą.
Jak informuje Adam Śliż, zastępca dyrektora ds. techniczno-gospodarczych całkowity roczny uzysk energii elektrycznej szacuje się na poziomie 107,9 MWh. Przy dobrych warunkach pogodowych pozwoli to zaoszczędzić około 60 tys. zł rocznie.
