Po trwającej nieco ponad tydzień przerwie reprezentacyjnej hokeiści Oceláři Trzyniec wrócili do ligowych zmagań. Czerwono-biali we wtorkowy wieczór pokonali przed własną publicznością Energie Karlowe Wary 4:2.
Otwierająca spotkanie tercja była wyrównana. Gdy wydawało się, że na pierwszą pauzę obie drużyny zjadą przy bezbramkowym remisie, gospodarze przeprowadzili efektowną akcję, w której piękne podanie Karlisa Čukste w 19. minucie na gola zamienił Marko Daňo. W drugiej odsłonie ekipa z WERK Areny postanowiła podkręcić tempo i dzięki dobrej grze w defensywie oraz skuteczności w ataku zwiększyła swoją przewagę do trzech goli. W 23. i 27. minucie krążek między słupki kierował Libor Hudáček, dając mistrzom Czech prowadzenie 3:0.
Najbardziej emocjonująca była trzecia tercja, którą dobrze rozpoczęli goście. W 42. minucie Tomáš Redlich pokonał Marka Mazanca, niwelując zaliczkę miejscowych, ale Oceláři dalej grali ofensywnie, 10 minut później odpowiadając składną kontrą, którą sfinalizował Martin Růžička. Przyjezdnych stać było jeszcze na jedno trafienie, które w 55. minucie na swoje konto zapisał Ondřej Beránek.
– Jesteśmy zadowoleni ze zdobytych punktów. Pierwsza tercja była wyrównana i widać w niej było, że ciężko nam wejść w mecz po kilkudniowej przerwie. Druga była już lepsza, bo w niej wykorzystaliśmy nasze szanse i uzyskaliśmy przewagę. Niestety w trzeciej części spotkania niepotrzebnie skomplikowaliśmy sobie sytuację. Było trochę nerwowo, ale najważniejsze, że dowieźliśmy korzystny wynik do końca meczu i zgarnęliśmy komplet oczek – ocenił zawody Vladimír Országh, drugi trener Oceláři Trzyniec.