Wydarzenia Żywiec

Wodzeni za nos?

Coś jest nie tak z planami budowy odcinka drogi ekspresowej S1 Przybędza – Milówka, czyli obejściem Węgierskiej Górki. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa już nie podaje informacji, że droga będzie gotowa końcem 2020, ale w 2022 roku.

Jest jeszcze jedna rzecz, która nie napawa optymizmem. Batalia o ten 8,5-kilometrowy odcinek trwa już od kilku lat. To jedyny brakujący odcinek ekspresówki pomiędzy Bielskiem-Białą a Zwardoniem. Z powodu jego braku cierpią teraz mieszkańcy Węgierskiej Górki, Ciśca i Milówki, bo przez centra tych miejscowości od 11 czerwca na Słowację i południe Europy przejeżdżają tiry. Miesiąc temu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zarzekała się, że do końca września będzie wydane pozwolenie na budowę. W listopadzie miałby zostać ogłoszony przetarg na budowę, a podpisanie umowy miałoby nastąpić pod koniec 2018 roku. Urzędnicy z GDDKiA zapowiadali, chociaż już nieco ostrożniej niż kilka miesięcy temu, że droga będzie gotowa do 2020 roku.

– Tymczasem wojewoda śląski zawiesił postępowanie na wydanie pozwolenia na budowę z powodu przygotowywania prognozy oddziaływania na środowisko. Naszym zdaniem może to opóźnić wszystkie poczynania – uważają radni gminy Węgierska Górka Antoni Jarco i Marian Pietrasina.

Tymczasem Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa już zaczyna coś kręcić. Tamtejsi urzędnicy również zapowiadają, że w listopadzie może być ogłoszony przetarg na budowę drogi, a prace mogą ruszyć pod koniec 2018 roku. Ale w przypadku terminu zakończenia obejścia pojawia się już nowa data – 2022 rok! A już kolejne informacje brzmią naprawdę zatrważająco.

– Nie jest przewidywana zmiana zakresu inwestycji, ale przewiduje się optymalizację rozwiązań technicznych celem obniżenia kosztów przedsięwzięcia, które pochodzić mają z Krajowego Funduszu Drogowego – podkreśla Szymon Huptyś, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa.

Co oznacza tajemnicze słowo „optymalizacja”? Czy obcięcie kosztów inwestycji, która szacowana jest na ponad 1,5 miliarda złotych? Ministerstwo nie rozwija tej kwestii. Wiadomo jednak, że drogowcom już po raz drugi nie udało się uzyskać 1,2 mld zł dotacji na ekspresówkę z programu unijnego „Łącząc Europę” (CEF). Urzędnicy zapewniają, że po tym, jak w grudniu 2016 roku budowa drogi została skierowana do realizacji, na ekspresówkę zapewnione zostało 1,5 mld zł z Krajowego Funduszu Drogowego.

– Ale to wszystko zaczyna być, delikatnie mówiąc, coraz dziwniejsze. Obawiamy się, że po raz kolejny jesteśmy wodzeni za nos. Dziwnym trafem ostatnio pojawiły się informacje o przyspieszeniu w planach budowy drogi ekspresowej S19 Białystok – Rzeszów. Oby pieniądze z naszej ekspresówki nie wylądowały przypadkiem tam. Mamy nadzieję, że sprawy dopilnują skutecznie wszyscy parlamentarzyści z naszego okręgu – mówią radni Antoni Jarco i Marian Pietrasina.

 

google_news