Po zwycięstwie w sobotnim konkursie drużynowym, w dzisiejszym konkursie indywidualnym, żadnemu z Polaków nie udało się stanąć na podium.

Olbrzymiego pecha miał Stefan Hula. Zawodnik rodem ze Szczyrku prowadził po pierwszej serii, by ostatecznie przegrać różnicą ledwie 0,3 pkt. walkę o najniższy stopień podium. Był rozczarowany czwartym miejsce, choć okazał się najlepszym wśród biało-czerwonych. 

Do finałowej serii nie zakwalifikował się Kamil Stoch (37 lokata), co stanowiło największą sensację rywalizacji na zakopiańskiej Wielkiej Krokwi. Ten wypadek przy pracy pozbawił lidera polskiej ekipy przodownictwa w generalce Pucharu Świata. O 4 pkt. wyprzedza go Richard Freitag. Miejsca pozostałych Polaków: 7. Dawid Kubacki, 14. Maciej Kot, 28. Piotr Żyła, 30. Tomasz Pilch. 

Po zwycięstwie w sobotnim konkursie drużynowym, w niedzielnym konkursie indywidualnym, żadnemu z polskich skoczków nie udało się stanąć na podium Pucharu Świata. O wielkim pechu może mówić Stefan Hula…

Zawodnik rodem ze Szczyrku, po pierwszej serii niespodziewanie był liderem, wyprzedzając o 0,8 pkt. najgroźniejszego z rywali. Po skoku finałowym spadł na czwartą lokatę tracąc do najniższego stopnia podium ledwie 0,3 pkt. Stefan Hula nie krył zawodu z takiego obrotu sprawy, choć był najlepszym z biało-czerwonych. 7 miejsce zajął Dawid Kubacki, 14. Maciej Kot, 28, Piotr Żyła, 30. Tomasz Pilch.

Do finałowej trzydziestki nie zakwalifikował się Kamil Stoch, co było niespodzianką in minus. Stracił przez to prowadzenie w generalce Pucharu Świata na rzecz Richarda Freitaga. Niemiec jest jednak lepszy od Polaka raptem o 4 pkt.