Wydarzenia Bielsko-Biała Cieszyn Żywiec Sucha Beskidzka Wadowice Oświęcim

Zdradliwe tafle

Beskidzkie jeziora i rzeki mogą być śmiertelnie niebezpieczne nie tylko podczas wakacji. Nie brakuje amatorów spacerów, jazdy na łyżwach czy innych form aktywności na lodowej tafli. Na co uważać, by beztroska zabawa nie zakończyła się dramatem?

Długotrwałe mrozy, z temperaturami przekraczającymi nawet minus 20 stopni, sprawiły, że jeziora, stawy i rzeki zostały skute lodem. Grubość pokrywy lodowej sięga nawet powyżej 20 centymetrów. Choć już 10-centymetrowa warstwa gwarantuje bezpieczny spacer, to lód bywa zdradliwy. Tym bardziej, jeśli mamy do czynienia z odwilżą. – Zamarznięte stawy, jeziora i rzeki zawsze są niebezpieczne. Niefrasobliwość dorosłych oraz pozostawianie dzieci bez opieki zbiera śmiertelne żniwo – ostrzega Patrycja Pokrzywa, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej. Strażacy są przygotowani do akcji na zamarzniętych akwenach. Mają odpowiedni sprzęt, w tym na przykład sanie lodowe, przechodzą szkolenia i regularnie ruszają na ratunek. Nie tylko ludziom. Tej zimy najczęściej udzielali pomocy… zwierzętom. Głównie ptakom, które przymarzły do lodu.

STAW KUSI

Strażacy radzą, by miłośnicy jazdy na łyżwach przede wszystkim jeździli na sztucznych lodowiskach. Nie wszyscy jednak mają je pod domem, a skuty lodem pobliski staw bardzo kusi. Na zamarznięte akweny ciągną też spacerowicze, a przede wszystkim wędkarze, którzy łowią spod lodu.

Przed wyjściem na lód bezwzględnie trzeba ocenić warunki pogodowe. Jeśli przez wiele dni panował siarczysty mróz możemy czuć się w miarę bezpiecznie, ale jeżeli przyszła odwilż – już nie. Na miejscu warto sprawdzić grubość lodu. Nie można zapominać, że pokrywa na rzekach oraz w pobliżu brzegów, ujść, kanałów czy różnych budowli jest o wiele mniej stabilna. Tam, gdzie jest nurt, lepiej się w ogóle nie zapuszczać. Gdy tafla jest pokryta śniegiem, powinniśmy po niej stąpać jeszcze ostrożniej. Jeśli do uszu dobiegnie trzeszczenie, bierzmy nogi za pas.

NIE W POJEDYNKĘ

Nie wolno wchodzić na lód w pojedynkę. Musimy mieć przynajmniej jednego towarzysza, który jednak będzie pozostawał w pewnej odległości. Najlepiej mieć na sobie specjalistyczny kombinezon wypornościowy, z którego coraz częściej korzystają łowiący pod lodem wędkarze. Taki ubiór sprawi, że nawet po przymusowej kąpieli nie zmokniemy i będziemy utrzymywać się na powierzchni. To jednak bardzo drogi zakup, a za parę groszy można nabyć kilka elementów wyposażenia, które pozwolą nam wydostać się z lodowatej wody. Mowa o kolcach czy czekanach, które można wbić w lód i w ten sposób wygramolić się z lodowatej pułapki. Przyda się też mały gwizdek, który niesie dźwięk o wiele dalej niż ludzki głos. Nie zawadzi mieć przy sobie też parę metrów linki, choćby popularnego lekkiego jak piórko paracordu.

Co robić, gdy lód się zarwie i niespodzianie zażyjemy chłodnej kąpieli? – Trzeba zachować spokój, jednocześnie głośno wzywając pomocy. Jeżeli to możliwe, należy położyć się płasko na wodzie, rozkładając szeroko ręce, starając się jednocześnie, o ile to możliwe, wydostać na lód. Z reguły jest to jednak niezwykle trudne. Dlatego lepiej oszczędzać siły do czasu przybycia pomocy. Jeśli to możliwe, należy zdjąć buty, by pozbyć się w ten sposób niepotrzebnego obciążenia i łatwiej utrzymać na powierzchni. W kierunku brzegu należy zawsze poruszać się w pozycji leżącej – radzi Patrycja Pokrzywa, rzecznik bielskiej Państwowej Straży Pożarnej.

JAK RATOWAĆ?

Gdy to my zauważymy nieszczęśnika, w pierwszej kolejności dzwońmy pod numer alarmowy. Niosąc pomoc, trzeba przede wszystkim zadbać o własne bezpieczeństwo. Jeśli lód się załamał pod wzywającym pomocy, może się załamać i pod ratownikiem. Jeśli decydujemy się na samodzielną akcję ratunkową, do poszkodowanego trzeba się podczołgać, do dyspozycji mieć sznurek lub coś, co go zastąpi (szalik, sanki, gałąź) i coś, co wbijemy w lód. Po wyciągnięciu osoby poszkodowanej z wody należy w miarę możliwości zdjąć jej mokre ubranie, okryć ją czymś ciepłym (płaszczem, kurtką) i jak najszybciej przetransportować do zamkniętego, ciepłego pomieszczenia, aby zapobiec dalszej utracie ciepła. Organizm w lodowatej wodzie może się wyziębić w ciągu kilku minut! W razie konieczności należy rozpocząć resuscytację krążeniowo-oddechową. Gdy poszkodowany jest przytomny można podać mu słodkie i ciepłe (nie gorące i bezalkoholowe) płyny do picia.

google_news