W nocy z 30 na 31 października nastąpi zmiana czasu letniego na zimowy. W tradycyjnych zegarkach kolejny raz trzeba będzie przesunąć wskazówki o godzinę, z 3.00 na 2.00 w nocy. W elektronicznych czasomierzach zmiana ta dokona się automatycznie.
Nie została dotąd rozstrzygnięta kwestia: Czy to będzie ostatnia zmiana czasu? Prace nad nowymi przepisami od kilku lat trwają w Parlamencie Europejskim, ale dotąd nie wypracowano konkretnego stanowiska. Rzecz w tym, żeby znieść podział na czas letni i zimowy jednocześnie we wszystkich państwach, które to stosują.
Z badań wynika, że górę bierze opcja pozostania przy czasie letnim. Czy zatem w ostatni weekend marca przyszłego roku powrócimy już na stałe do czasu letniego?
Jeśli pozostaniemy przy letnim czasie, będzie to wina Tuska.
Tak się jakoś w mediach utarło , że co się złego stanie to będzie jego wina.
Mówi się, że wprowadzenie jednego czasu nie jest nic złego. Może podejść od tej strony, że Tusk mówił o letniej wodzie, pracował w Parlamencie jak zajął się tematem – Czas Tuska.
O co chodzi, mamy w decyzji letni czas ni to zimny ni ciepły i zmieniamy. Oszczędzimy? – tyle strat w koło, że kto by patrzył na oszczędzanie, Parlament Europejski jak zwykle nadąża. A tak naprawdę co ma do zrobienia?