Bielsko-Biała Sport

BBTS pod ścianą

Fot. Wojciech Małysz

Bielszczanie po raz drugi przegrali w Suwałkach. Na kolejną porażkę nie mogą sobie pozwolić.

Ta będzie bowiem oznaczała koniec marzeń o półfinale pierwszoligowych rozgrywek. Sytuacja jest trudna, ale nie wszystko jeszcze stracone, kolejny mecz obu drużyn odbędzie się w hali pod Dębowcem w środę, 20 marca. Bielszczanie muszą wygrać, podobnie jak każde kolejne starcie tej rywalizacji, która toczy się do trzech zwycięstw.

Podopieczni Pawła Gradowskiego musieli sobie w sobotę radzić bez Olega Krikuna, który dzień wcześniej nabawił się kontuzji barku. Pozbawieni swojego asa walczyli dzielnie, nawet w fatalnie rozpoczętym (0:6) drugim secie potrafili doprowadzić do emocjonującej końcówki, ale zarówno tę partię – jak i dwie pozostałe – minimalnie przegrali. Pod nieobecność Krikuna najskuteczniejsi wśród bielszczan byli do tej pory dość rzadko pojawiający się na parkiecie Mikołaj Skotarek oraz Bartosz Firszt (na zdjęciu).

Bielscy siatkarze (oraz dzielnie dopingujący ich Klub Kibica) wracają do domu, o porażkach trzeba zapomnieć, wygrać dwa razy u siebie i wracać na decydujące starcie do Suwałk. Oby ten scenariusz okazał się realny.

Ślepsk Suwałki – BBTS Bielsko-Biała 3:0 (26:24, 25:22, 25:23)
BBTS: Macionczyk, Piotrowski (8), Buniak (6), Skotarek (14), Firszt (12), Cedzyński (6) oraz Marek (libero) Suchacki, Nowak, Sawicki, Oniszk (1).

 

 

google_news