Nawet nie słaba, ale wręcz katastrofalna postawa oświęcimskich hokeistów w ostatnich meczach sprawiła, że w środowisku, ale także w gronie kibiców pojawiło się wiele spekulacji. Głowy w piasek nie schował prezes spółki Oświęcimski Sport Paweł Kram.
W wydanym dziś oświadczeniu Paweł Kram wspomniał, że zarząd klubu spotkał się zarówno z trenerem, jak i zawodnikami. – Wspólnie doszliśmy do wniosku, że drużyna źle przepracowała grudzień, który jest kluczowym miesiącem w sezonie. Naszym zdaniem trener Jiří Šejba nie poświęcił zbyt wiele czasu na poprawę kondycji zawodników i teraz ponosimy tego konsekwencje. Dość powiedzieć, że zawodnicy mieli w grudniu 11 dni wolnego, z kolei trenera nie było przez 15 dni. Jestem prezesem spółki Oświęcimski Sport, odpowiadam w niej za finanse, dlatego nie mogłem tolerować takiego zachowania. Był to jeden z powodów przedterminowego rozwiązania umowy z trenerem. Nie da się ukryć, że na sile drużyny i atmosferze w szatni odbiło się też odejście Miloslava Jáchyma i Aleša Ježka. Nie zakładaliśmy takiego rozwiązania, niemniej jest to dla nas cenna lekcja – oświadczył prezes. Podkreślił, że sugestie kibiców jakoby słabsza postawa zespołu była wynikiem zaległości finansowych są wyssane z palca. – Unia Oświęcim jest jednym z niewielu klubów, który wpłaca wynagrodzenie w terminie – napisał. Wspomniał, że przed biało-niebieskimi kwalifikacje do fazy play-off. -Proszę wszystkich kibiców o wsparcie dla zespołu. Bądźcie z zespołem na dobre i na złe, kibicujcie mu kulturalnie. Wiem, że potraficie! – apeluje.