Kilka dni temu (24 lipca), na wniosek śledczych i prokuratora, sąd tymczasowo aresztował 30-letniego wadowiczanina. Mężczyzna doigrał się, gdyż dopuścił się szeregu kradzieży, niektóre z nich były zuchwałe. Mężczyzna usłyszał 6 zarzutów. Grozi mu wyższy wymiar kary, bo będzie odpowiadał jako recydywista.
Według ustaleń śledczych, 30-latek kradł przedmioty z zaparkowanych samochodów oraz zapleczy placówek handlowych. Jego łupem padały przede wszystkim portfele oraz przedmioty, które można łatwo spieniężyć. Ponadto okazało się, że mężczyzna włamał się do jednego z domów w Wadowicach. Ukradł z niego dwa telefony warte 1 tys. zł oraz torbę na laptopa. Łączna wartość strat spowodowana działaniem 30-latka została oszacowana na kwotę ponad 2,5 tys. zł
Na początku ubiegłego tygodnia policjanci ustalili personalia podejrzanego, namierzyli go i ujęli. Wadowiczanin został zatrzymany na terenie miasta i doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Wadowicach, gdzie zostały mu przedstawione zarzuty (kradzieży, kradzieży z włamaniem, uszkodzenia mienia oraz naruszenia miru domowego), do których się przyznał. Podejrzany pięć z sześciu postawionych mu zarzutów popełnił w warunkach recydywy. Dlatego też grozi mu wyższy (o połowę) wymiar kary niż ten określony w sankcji poszczególnych artykułów kodeksu karnego. Za kradzież grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności, a kradzież z włamaniem już dziesięcioletni pobyt za kratami. Tym samym w przypadku 30-latka może ona sięgnąć 7,5 i 15 lat więzienia.
Sąd Rejonowy w Wadowicach na wniosek prokuratury zastosował wobec podejrzanego miesięczny areszt tymczasowy.