Rano był apel o pomoc, a kilka godzin później właścicielka warzywniaka na osiedlu Wojska Polskiego w Bielsku-Białej sprzedała ostatnią chryzantemę. Ludzie, jak zwykle, nie zawiedli.
– Jestem w prawdziwym szoku – przyznała się nam, zamykając już swój popularny na osiedlu warzywniak, jego właścicielka, pani Iwona Wańczyk. – Nie przypuszczałam, że moja prośba o pomoc przyniesie taki efekt. Bardzo, bardzo wszystkim dziękuję. Jesteście wspaniali!
Po tym, jak rząd ogłosił zamknięcie do wtorku cmentarzy, na ludzi, którzy zainwestowali w kwiaty i znicze, padł blady strach. To w końcu ich chleb. Pieniądze ze sprzedaży kwiatów i zniczy często muszą później wystarczyć na wiele tygodni.
– To było absolutnie zaskoczenie – przyznaje pani Iwona. – Tyle kwiatów… I co z nimi teraz zrobić?
Dzisiaj rano pani Iwona zamieściła więc na facebooku (a działacze osiedlowi powielili informację na swoich stronach) prośbę o pomoc: „Moi drodzy znajomi. W związku z zaistniałą sytuacją zapraszam do zakupu chryzantem za symboliczne 5 zł. My w waszym imieniu zaniesiemy je na cmentarz wojskowy na oś. Wojska Polskiego, w ten sposób mi pomożecie ponieść mniejsze straty. Pozdrawiam serdecznie i mimo wszystko dobrego dnia.”
– Przychodzili ludzie z osiedla, kupowali dwa kwiaty, płacili za cztery, jakiś sympatyczny chłopak przyjechał nawet z osiedla Złote Łany, było to doprawdy niesamowite – cieszy się pani Iwona mając przy tym nadzieję, że inni sprzedawcy kwiatów też będą się mogli cieszyć, zamiast liczyć straty.
Każda “pusia” kupuje chryzantemę.
kupuje i zanosi na grobowiec PiSuarów …amen