W połowie listopada po raz kolejny poszła w Bielsku-Białej w górę cena ciepła sieciowego. Oznacza to wzrost kosztów ogrzewania mieszkań, do których ciepło dostarcza miejska spółka Therma. Chodzi głównie o bielskie blokowiska. Skutki podwyżki odczuje więc ponad połowa mieszkańców miasta.
Lokatorzy bloków zapłacą za ogrzewanie średnio o jakieś 3 procent więcej w porównaniu z dotychczas obowiązującymi stawkami. Na obecną podwyżkę wpływ mają dwa czynniki. Po pierwsze, więcej za energię cieplną zażyczył sobie jej producent, czyli spółka Tauran (właściciel bielskiej elektrociepłowni). Swoje trzy grosz (no może nieco więcej) dorzuciła też jego dystrybutor i dostawca do bielskich mieszkań spółka Therma. Czemu ogrzewanie zdrożało? Wytłumaczenie jest zawsze takie samo. Wzrost kosztów działalności spowodowany przez inflację. Poza tym podwyżkę zatwierdził Urząd Regulacji Energetyki – instytucja stojąca na straży cen nośników energii – co ma oznaczać, że wszystko gra i buczy.
Czytaj też w najnowszym wydaniu „Kroniki Beskidzkiej”
Co to jest 3 %, w granicach błędu statystycznego. Nie będzie strajku bo przecież wiadomo, że wszystko drożeje.
Trza ogłosić Strajk Ogrzewanych lecz Wydymanych. Jutro (21.11) zbiórka ze zniczami na placu Chrobrego. To jest wojna. Wy….dalać!