Sporą wpadkę zaliczył 64-letni mieszkaniec powiatu wołomińskiego (województwo mazowieckie) w Osieku.
Mężczyzna jechał peugeot partner ulicą Główną z prędkością 67 kilometrów na godzinę, gdzie przepisy dopuszczały jazdę do 50 km/h. Jego pech polegał na tym, że w tym czasie pomiar prędkości w tym miejscu prowadzili policjanci z oświęcimskiej drogówki. Mundurowi zatrzymali do kontroli 64-latka.
– Jak się okazało z policyjnej bazy danych wynikało, że mężczyzna od 2018 roku posiada sądownie orzeczony zakaz kierowania pojazdami! – podkreśla aspirant sztabowy Małgorzata Jurecka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu, która dodaje, że za kierowanie samochodem wbrew zakazowi 64-latkowi grozi teraz kara pozbawienia wolności nawet do 2 lat.
Zakaz nie zakaz, jechał jak wielu innych.
Co to ma wspólnego z pechem – to zwykła głupota i debilizm kierowcy a nie pech.