Drzewo z Pogwizdowa, 300-letni dąb rosnący w centrum miejscowości, wywołało w ostatnich tygodniach sporo emocji. Jego niepewny los wzbudził duży sprzeciw lokalnej społeczności i wszystko wskazuje na to, że skuteczny.
Przypomnijmy, że z tego drzewa został zdjęty status pomnika przyrody. Powodem były działania projektantów w związku z planowaną przez Starostwo Powiatowe w Cieszynie przebudową drogi w tamtej okolicy i utworzeniem zatoki autobusowej. O sprawie szeroko pisaliśmy TUTAJ.
Kilka tygodni temu odbyło się spotkanie, w którym udział wzięli między innymi: wójt gminy Hażlach Grzegorz Sikorski, starosta cieszyński Mieczysław Szczurek, mieszkańcy Pogwizdowa oraz inne osoby zainteresowane tą zmianą. W efekcie dosyć długich debat ustalono, że samorządowcy będą szukać rozwiązań, pozwalających zachować drzewo.
Wiele wskazuje na to, że te ustalenia są dotrzymywane. Organizacja Przyjaciele Drzew opublikowała pismo, jakie otrzymała od Wiesława Sosina, p. o. dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg Publicznych w Cieszynie. Wynika z niego wyraźnie, że – właśnie na skutek głosów społecznych – tworzone są trzy inne projekty przebudowy, z których żaden nie spowoduje konieczności usunięcia dębu. Szczegóły mają być w najbliższym czasie omawiane z przedstawicielami mieszkańców. Taki sposób komunikacji też zresztą jest efektem kwietniowego spotkania w Pogwizdowie. Całość pisma można przeczytać poniżej.
Jeśli to Sasin – nie wierzyć. A co radni na to?, muszą połknąć język? – oni są najważniejsi, zgodzili się. Kto pokryje koszty trzech innych projektów przebudowy?
p. sasin pisze o zamiennych rozwiązaniach. W budownictwie jest cos takiego jak zmiany nieistotne, które nie wymagają pozwolenia a wpisu w dziennik. Dobrze ze drzewo zostanie. Starostwo Powiatowe zdało egzamin, że potrafi rozmawiać z mieszkańcami i słuchać lokalne władze. Gdzie indziej jest to prawie niemożliwe.
I ja się cieszę, że drzewo zostanie, jest jednak koszt. Cieszę się, że Starostwo umie rozmawiać, ale nie ma co się cieszyć, że lokalni np. radni nie umieją.
Znów radni powiatowi nawalili? Cóż największa kasa, a najmniejsza odpowiedzialność.