28 czerwca odbyła się sesja Rady Miejskiej w Czechowicach-Dziedzicach, podczas której podsumowano ubiegłoroczną pracę burmistrza i jego podwładnych.
Szef miasta przedstawił obowiązkowy raport o stanie gminy, który spotkał się z krytyką części radnych. Radna Justyna Rzepecka wytykała brak wskazania tam priorytetów. – Raport powinien być sformułowany w formie prostego listu, skierowanego do mieszkańców. A to rozbudowany zbiór statystyk zawierający urzędniczą nowomowę – stwierdziła. W podobny ton uderzył radny Łukasz Dobucki, narzekając choćby na skąpe informacje o stanie dróg. Nie rozumie, dlaczego nie wskazano żadnych możliwości poprawy i rozwoju.
Burmistrz Marian Błachut, odnosząc się do uwag radnych, dowodził, że raport nie jest dokumentem strategicznym, opisuje stan zastany i nie służy wyznaczaniu kierunków na przyszłość.
Ostatecznie, podczas kluczowych głosowań burmistrz żadnych problemów z akceptacją swoich działań nie miał. Za udzieleniem mu absolutorium głosowało 16 radnych, a tylko Mariusz Sekta i Justyna Rzepecka byli przeciw. Wcześniej, po rozpatrzeniu sprawozdania finansowego oraz sprawozdania z wykonania budżetu gminy (wraz z informacją o stanie mienia jednostki samorządu terytorialnego za 2021 rok), radni zatwierdzili również oba te dokumenty (16 radnych głosowało za, jeden się wstrzymał, a jeden był przeciw). Burmistrz uzyskał też wotum zaufania za ubiegły rok przy takim samym stosunku głosów, jak w przypadku absolutorium.
Kto na zdjęciu od lewej?
Niektórzy radni już prowadzą kampanię pod siebie, obudziwszy się przed wyborami. Nadarzyła się okazja do walenia w raport to to robią, szkoda że cały rok spali.
raportu nie było, robi się raz na rok.
To, że są głosy krytyczne do raportu, rzecz normalna. Lecz czy raport powinien być w formie prostego listu skierowanego do mieszkańców – wątpliwe, przecież mieszkańcy nie mają żadnego wpływu na to czy raport jest przyjmowany, raport robiony jest dla radnych i jest ujawniany mieszkańcom – w praktyce ot wszystko.