Muzeum im. św. Jana Sarkandra w Skoczowie zainicjowało akcję „Zbieramy różańce dla Ukrainy”. Dewocjonalia można dostarczać do placówki w październiku.
Jak informuje Jakub Staroń, kierownik skoczowskiej Sarkandrówki, zbierane są zarówno różańce nowe, jak i używane. Można je przynosić osobiście w godzinach otwarcia placówki, czyli od wtorku do piątku w godzinach 9.30-16.00, a także w soboty od 9.30 do 12.00. Można je też wysłać pocztą na adres placówki.
– Na początku listopada zebrane różańce zostaną przekazane polskiemu kapłanowi, posługującemu w Ukrainie. Następnie różańce zostaną przekazane ukraińskim żołnierzom i ich rodzinom. Mamy nadzieję, że ta inicjatywa wyda obfite i wspaniałe owoce – mówi Jakub Staroń.
Problem w tym że na Ukrainie jest prawosławie a u nas katolicyzm. To oznacza inne jest znaczenia samego różańca. Po schizmie wschodniej w średniowieczu w kościele rzymsko-katolickim ukształtowało się takie użycie różańca jakie my znamy. Nie ma tego w prawosławiu. Inicjatywa może i dobra, lecz przy kompletnej niewiedzy na temat kultury i religii.
Zdezorientowany przeciwnik myśli że się modlisz a ty cyk zarzucasz mu różaniec na szyje i go dusisz.
ale się ubawiłem, boki zrywać ze świętości
Tyle że ja nie wyśmiewam się z różańca tylko z tej inicjatywy
Totalny dewotyzm. Głupota nie ma granic.!!!! Ktoś chciał zaistnieć?!???
Jeśli śmierć zaglądnie w oczy, obok się widzi trupy, słyszy jęczących, huk, ogień, ruiny i gruzowiska – inna sytuacja, modlisz się do boga mimo żeś niewierząca.
To, wbrew pozorom, bardzo prymitywny region Polski. Zderzenie tradycji góralskich i robotniczych, duże zamknięcie na sąsiednie regiony, spory dewotyzm, brak silnych tradycji inteligenckich, podskórna niechęć do osób dobrze wykształconych i przyjezdnych..
żołnierze ukraińscy potrzebują broni i amunicji a nie różańców
Skąd wiesz? Robiłeś jakiś research?
już kiedyś Indianie się przekonali i setki tysięcy ich zginęło
Może chodzi o torped różańce? ; )