Bielsko-Biała Sport

Miłe złego początki. BKS przegrywa z łodziankami na koniec roku

23 grudnia w Hali Widowiskowo-Sportowej im. Zbigniewa Pietrzykowskiego po raz ostatni w 2024 roku kibice mogli zobaczyć w akcji siatkarki BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała. Podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka podejmowały PGE Grot Budowlani Łódź.

Pierwszy set gospodynie wygrały zdecydowanie 25:18. Tylko na jego początku łodzianki dotrzymywały kroku BKS-owi, który w miarę upływu czasu całkowicie przejmował kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie, imponując zwłaszcza grą w obronie i skutecznym blokiem. Niestety w drugiej partii już tak dobrze nie było. Od jej początku zespół gości narzucił mocne tempo i wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał do końca. Mimo, że bielszczanki od stanu 6:14 ambitnie podgoniły wynik, dzięki czemu kibice zobaczyli bardzo emocjonującą końcówkę seta, to nie udało im się zapisać tej rozgrywki na swoją korzyść. Przyjezdne wygrały 25:23 i wyrównały stan zawodów na 1:1.

Trzeci set od początku był bardzo zacięty. Obie ekipy szły łeb w łeb, wychodząc maksymalnie na dwupunktowe prowadzenie. Niestety dla miejscowych kibiców i siatkarek BKS-u przy remisie 23:23 dwie akcje wygrały łodzianki i objęły prowadzenie w spotkaniu. Niestety kolejna partia nie zaczęła się dla miejscowych korzystnie, gdyż łodzianki wyszły na prowadzenie 7:2. Trener Bartłomiej Piekarczyk wziął przerwę na żądanie, a ambitnie gospodynie próbowały odwrócić losy rywalizacji. Niestety skoncentrowane przeciwniczki na niewiele pozwalały. Wkrótce na tablicy pojawił się wynik 17:6 dla ekipy z polskiego Manchesteru, który był już trudny do odrobienia. Ostatecznie zespół PGE Grot Budowlani zwyciężył zdecydowanie seta 25:14 i cały mecz 3:1.

– Dzisiaj głównie zawodziło nas przyjęcie, a wszyscy wiemy, że od tego zaczyna się każda akcja w siatkówce. Rywalki zaserwowały osiem asów, a my bez przyjęcia musiałyśmy grać na wysokiej piłce, a to nie do końca nam wychodziło. W drugim secie co prawda udało nam się dogonić przeciwniczki, ale zabrakło nam w końcówce koncentracji. W trzecim secie, który był bardzo zacięty, również w końcówce to łodzianki okazały się lepsze. O czwartym secie musimy zapomnieć, bo on nam totalnie nie wyszedł. Teraz musimy przez święta odpocząć, bo w styczniu znów czeka nas mocna praca i sporo meczów – podsumowała Joanna Pacak, środkowa BKS.

– Z takim rywalem jak Grot Budowlani trzeba całe spotkanie grać na wysokim poziomie, precyzyjnie i z dużą skutecznością. Tego nam zabrakło w tym spotkaniu, aczkolwiek pierwszy set był bardzo dobry w naszym wykonaniu. Bardzo szkoda końcówek drugiego i trzeciego seta, natomiast trzeba też przyznać, że przeciwniczki były po prostu lepsze. Lepiej od nas zagrywały a my mieliśmy ogromny problem z przyjęciem, w czym upatruję główny powód naszej porażki. Przełomowym momentem spotkania była trzecia partia, gdzie o wyniku zadecydowały niuanse – ocenił Bartłomiej Piekarczyk, trener BKS. – Za nami bardzo dobra runda, wygraliśmy dziewięć spotkań, przegraliśmy zaledwie dwa. Mamy dobre miejsce, przed nami dużo grania, bo jeszcze są mecze w Lidze Mistrzów. Na pewno dziewczyny czują zmęczenie, bo tych meczów w tym sezonie było naprawdę dużo, dlatego trzeba teraz chwilę odpocząć, przez święta wyczyścić głowę z siatkówki, a potem czeka nas ciężka praca, bo w styczniu rozegramy aż osiem gier – dodał szkoleniowiec ekipy spod Klimczoka.

BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała – PGE Grot Budowlani Łódź 1:3 (25:18, 23:25,23:25, 14:25)

BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała: Julia Nowicka, Joanna Pacak, Martyna Borowczak, Julita Piasecka, Kertu Laak, Marta Orzyłowska, Kinga Drabek (libero) oraz Magdalena Janiuk, Wiktoria Szewczyk, Giulia Angelina, Nikola Abramajtys, Zofia Brzoza, Marharyta Geiko i Zuzanna Suska (libero).

MVP: Paulina Damaske

google_news