Sport Cieszyn

LKS Kończyce Małe bez mistrzostwa jesieni. Iskra bierze trzy punkty | ZDJĘCIA

Mecz 13. kolejki skoczowskiej klasy A pomiędzy Iskrą Iskrzyczyn a LKS-em Kończyce Małe decydował o tym, kto zostanie mistrzem półmetka. W przypadku wygranej gości, to oni spędziliby zimę na czele tabeli, przy innym wyniku liderem pozostawali Błękitni Pierściec.

Początek spotkania wskazywał na to, że ziści się ten pierwszy scenariusz. W 15. minucie po zagraniu Kamila Adamka wynik otworzył strzałem zza pola karnego Sebastian Pustelnik, dając prowadzenie ekipie z Kończyc Małych. Przyjezdni kontrolowali mecz, jednak w końcówce pierwszej odsłony popełnili fatalny błąd, który skończył się rzutem karnym dla Iskry. Z jedenastu metrów bezbłędnie przymierzył Wojciech Kołek, po czym sędzia Wojciech Dudziak odesłał zawodników obu drużyn na przerwę.

Po zmianie stron i strzelonym golu “do szatni” gospodarze nabrali wiatru w żagle. W 59. minucie w jednej z akcji Wojciech Kołek został sfaulowany w polu karnym i arbiter po raz drugi wskazał na wapno. Sprawiedliwość postanowił wymierzyć sam poszkodowany, który ponownie pewnym strzałem posłał futbolówkę między słupki. Z prowadzenia Iskra cieszyła się do 70. minuty, gdy rzut karny sędzia podyktował po drugiej stronie boiska. Na gola na raty zamienił go Rafał Górczyński, którego uderzenie najpierw obronił golkiper z Iskrzyczyna Kamil Kawulok, jednak piłka wróciła pod nogi egzekutora “jedenastki”, a jemu nie pozostało nic innego jak dobić ją do siatki.

Obie drużyny nie zamierzały się zadowalać remisem, więc atakowały dalej. Decydująca o losach spotkania okazała się 77. minuta, w której Wojciech Kołek skompletował hat-tricka i dał wygraną Iskrze 3:2. – Wiadomo, że przeciwnik dobrze grał w całej rundzie, ale my mieliśmy plan, żeby ich zatrzymać i dobrym wynikiem zakończyć jesień. To się udało. Strzeliłem trzy gole, co cieszy, ale nie jest najważniejsze, bo liczy się zwycięstwo drużyny. Sam nic bym nie zrobił na boisku, więc na te moje trafienia zapracował cały zespół – powiedział po meczu Wojciech Kołek, autor hat-tricka.

– Cieszymy się bardzo, że w ostatnich pięciu meczach zdobyliśmy komplet oczek. Ważny był gol z rzutu karnego strzelony tuż przed przerwą, bo dał on nam pozytywny impuls. Uwierzyliśmy, że jesteśmy w stanie urwać punkty, bo do tego momentu to rywal miał przewagę. Za nami udana runda, jesteśmy w fajnym miejscu i nadal zamierzamy pracować, ciesząc się piłką – komentował trener Iskry Krystian Szleszyński.

– Remis byłby bardziej sprawiedliwy, bo nie uważam, że zasłużyliśmy w tym spotkaniu na porażkę. Bardzo dobra w naszym wykonaniu była pierwsza połowa, która niestety skończyła się głupio straconym golem. Aż nie przystoi nam tracić bramki w taki sposób. Trzeba docenić klasę rywala, jednak nie powinniśmy tego meczu przegrać. Mistrzostwa jesieni nie mamy, ale liga jest wyrównana, kilka drużyn może walczyć o tytuł, więc wiosna będzie decydować – powiedział z kolei Tomasz Wenglorz, szkoleniowiec LKS-u Kończyce Małe.

Iskra Iskrzyczyn – LKS Kończyce Małe 3:2 (1:1)
Wojciech Kołek 45′, 59′, 77′ – Sebastian Pustelnik 15′, Rafał Górczyński 70′

google_news