W meczu 21. kolejki Plus Ligi Siatkówki zespół BBTS Bielsko-Biała podejmował Indykpol AZS Olsztyn. Niespodzianki nie było i trzy punkty spod Dębowca wywieźli faworyzowani goście.
W pierwszych dwóch partiach gra bielszczan nie wyglądała za dobrze. Co prawda w pierwszym secie gospodarze próbowali dotrzymać kroku rywalom, ale tak się działo tylko do stanu 4:4. Potem olsztynianie zaczęli budować przewagę, którą utrzymali do końca seta, wygrywając go 25:20.
Druga partia rozpoczęła się dla siatkarzy BBTS-u fatalnie, bo przeciwnicy szybko objęli prowadzenie 5:1. Trener Kapelus wziął czas i jego podopieczni wrócili na moment do gry, dochodząc rywali na jeden punkt (8:9), ale zaraz AZS Olsztyn znów odskoczył na kilka oczek, osiągając prowadzenie 12:8. Drugi czas dla miejscowych niewiele dał, nie pomogła im również kontuzja rozgrywającego zespołu gości Joshuy Tuanigi i ostatecznie seta zdecydowanie wygrała ekipa przyjezdnych – 25:17.
Dopiero w trzecim secie BBTS nawiązał walkę z olsztynianami. Gra toczyła się punkt za punkt a gospodarze osiągnęli nawet zaliczkę 16:13. Choć ekipa z Warmii odrobiła te straty to w zaciętej końcówce górą byli siatkarze z Bielska-Białej, zapisując partię na swoje konto w stosunku 25:22.
Obraz czwartego seta od początku był podobny. Na parkiecie trwała zażarta walka o każdy punkt a żadna ze stron nie odpuszczała. 4:4, 7:7, 10:10 – wyniki na tablicy świetlnej praktycznie się nie zmieniały z remisowego, aż do momentu, w którym olsztynianie objęli prowadzenie 14:12. Trener Kapelus wziął natychmiast czas, ale nie dało to oczekiwanego efektu, gdyż rywale odjechali na cztery oczka. Kolejny czas dla szkoleniowca BBTS-u a chwilę później as serwisowy Radosława Gila dały nieco nadziei na odwrócenie losów partii, jednak kilkupunktowej straty bielszczanom już odrobić się nie udało. Ostatecznie AZS Olsztyn wygrał czwartego seta 25:19, a cały mecz 3:1.
BBTS Bielsko-Biała – Indykpol AZS Olsztyn 1:3 (20:25, 17:25, 25:22, 19:25)
