Władze miasta pochwaliły się pierwszym zielonym przystankiem urządzonym na terenie Bielska-Białej. Pomysł narodził się przed kilku laty a jednym z jego inicjatorów był radny Roman Matyja.
Chodzi o to, aby „Industrialne” wiaty przystankowe w centrum miasta obsadzać zielenią (kwiatami i pnączami) W upalne dni, taki zielony baldachim daje nieco cienia i ochłody a poza tym kwiatowy akcent pośród betonu i asfaltu umila pasażerom czas oczekiwania na autobus. „Od pomysłu do przemysłu” minęło trochę czasu, lecz w końcu bielszczanie mogą się cieszyć takim nietuzinkowym eko-przystankiem. Na pierwszy ogień poszedł ten przy ulicy Piastowskiej zlokalizowany w pobliżu dworca PKP i PKS (w kierunku centrum). Wokół wiat ustawiono sześć solidnych – wykonanych z pomalowanej proszkowo ocynkowanej blachy – podłużnych donic, które obsadzono roślinnością. Do tego stelaże pozwalające roślinom piąć się ku słońcu. Wśród nich znalazła się akebia pięciolistkowa – pnącze o półzimozielonych liściach, imperata cylindryczna red baron ( trawa o liściach latem zielonych u podstawy, a czerwonych na końcach, jesienią czerwono-purpurowych) oraz bratki miniaturowe. – Teraz pozostaje tylko czekać, aż rośliny urosną i utworzą zieloną ścianę – zapewniają urzędnicy.
Ale rozbryzgowym, podszywacz możesz zadziałać na wybraną przez siebie opcję. Nic, można się rozczarować.
Teraz, o tej porze roku trzeba czekać aż przyjdą lada dzień przymrozki, takie rzeczy robi się na wiosnę.