Bielsko-Biała Sport

Chemik znów górą. Bielszczanki nie powstrzymały liderek tabeli

10 grudnia w Hali Widowiskowo-Sportowej im. Z. Pietrzykowskiego siatkarki BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała podejmowały Grupa Azoty Chemika Police. Po czwartkowej porażce w Pucharze CEV żądne rewanżu gospodynie robiły wszystko, by zatrzymać lidera Tauron Ligi, ale niestety ponownie się to nie udało.

Pierwszy set niedzielnego pojedynku to była prawdziwa walka galdiatorów. Obie drużyny nie odpuszczały, przez co prawie do samego końca gra toczyła się punkt za punkt. Jednak w końcówce zespół gości odskoczył na dwa oczka i grając praktycznie bez błędów po własnej stronie dowiózł prowadzenie do końca partii, wygrywając ją 25:23.

Druga rozgrywka była zacięta tylko w jej pierwszej części. Gospodynie dotrzymywały kroku rywalkom tylko do stanu 12:12. Później Chemik zdobył 4 punkty pod rząd i odskoczył bielszczankom, kontrolując przebieg gry do końca seta. Ostatecznie lider tabeli zapisał tą partię na swoje konto w stosunku 25:17.

Niekorzystny rezultat nie załamał ekipy BKS-u, która w trzecim secie od początku walczyła dzielnie o każdy punkt. Niestety przy remisie 10:10 policzanki znów skończyły parę akcji i wyszły na prowadzenie 14:10. Od tego momentu rywalki już panowały nad sytuacją, dokładając jeszcze kolejne oczka. Ostatecznie Chemik wygrał seta 25:19, a cały mecz 3:0.

– Trzy ostatnie mecze pokazały, że na ten moment Chemik jest poza naszym zasięgiem. Jeden wygrany set w trzech spotkaniach to trochę za mało, by twierdzić, że możemy rywalki z Polic pokonać. Pozostaje nam ciężka praca, by dorównać policzankom – ocenia Bartłomiej Piekarczyk, trener BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała. – Drużyna Chemika została stworzona po to, by wszystko wygrywać i na razie to pokazuje. Natomiast my próbujemy walczyć, szukamy różnych rozwiązań i na pewno się nie poddamy. Dziewczynom nie można odmówić zaangażowania i walki w tych meczach, ale na ten moment zespół z Polic jest sportowo lepszy od nas – dodaje szkoleniowiec.

– Wygrana pozwala nam odjechać w tabeli rywalkom z Bielska. Cieszę się, że pomimo wcześniejszych wygranych w Pucharze CEV potrafiłyśmy zachować koncentrację i również w lidze pokonać rywalki, zdobywając trzy punkty. To już kolejny mecz, w którym wolno się rozkręcamy, co pokazał wyrównany, pierwszy set. Z reguły jest tak, że jak już wygramy pierwszą partię to potem wracamy na dobre tory i gramy swoją siatkówkę, prowadząc grę pod nasze dyktando w kolejnych setach. Tak też było dzisiaj – powiedziała Martyna Grajber-Nowakowska, kapitan Chemika Police.

– Większa konsekwencja i koncentracja w ataku zadecydowały o sukcesie rywalek. W końcówce pierwszego seta Chemik grał bezbłędnie, nam natomiast te błędy się przytrafiły i to zadecydowało o rozstrzygnięciu pierwszej partii. Później przeciwniczki świetnie grały blokiem, a nam trudno się było przez niego przebić. Takie mecze wygrywa się przede wszystkim skutecznym atakiem, a nam go zabrakło – podsumowała Joanna Pacak, środkowa drużyny z Bielska-Białej.

BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała – Grupa Azoty Chemik Police 0:3 (23:25, 17:25, 19:25)

google_news