Wydarzenia Czechowice-Dziedzice

Czeska kopalnia bez… Czechów. Może zostać sparaliżowana

Jan Marinov, prezes zarządu PG Silesia. Fot. Marcin Kałuski (ilustracyjne)

Funkcjonowanie czeskiej kopalni Silesia w Czechowicach-Dziedzicach może zostać sparaliżowane. Z powodu ograniczeń w przekraczaniu granicy nie mogą tam obecnie pracować członkowie zarządu, dyrekcji i kierownictwa.

– Rzeczywiście mamy problem. Większość kadry zarządzającej naszej kopalni stanowią Czesi. Teraz nie mogą przyjeżdżać do pracy. Staramy się jakoś funkcjonować, utrzymujemy kontakt telefoniczny, niektórzy naprędce zorganizowali sobie pobyt w hotelu. Wszyscy natomiast zdajemy sobie sprawę z tego, że nie da się zarządzać tak wielką firmą bez najważniejszych osób. Nie jesteśmy w stanie nawet przekazać dokumentów do podpisu – sami nie możemy przekroczyć granicy. Dodatkowe obawy budzi fakt, że to dopiero początek. Nikt nie wie, jak długo taka sytuacja potrwa i jakie skutki będzie to miało dla naszej kopalni – mówi Małgorzata Bajer, rzecznik prasowy PG Silesia.

W PG Silesia wskazują, że problem dotyczy największego pracodawcy na Podbeskidziu, który jest istotnym elementem w procesie zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski. A tym momencie kadra kierownicza została pozbawiona realnego wpływu na zarządzanie kopalnią. – Nigdy wcześniej nie pracowaliśmy w taki sposób. Mamy nadzieję, że wszystko jak najszybciej wróci do normy. Staram się być optymistą i wierzę, że już niedługo będziemy mogli pracować normalnie. Wysłaliśmy pisma do odpowiednich ministerstw i urzędników. Przedstawiliśmy naszą sytuację i teraz czekamy. Na razie wszystko jest pod kontrolą, ale już teraz widzimy pewne komplikacje w zarządzaniu firmą. Nie da się kierować takim przedsiębiorstwem zdalnie. Mówimy tu o niemal dwóch tysiącach miejsc pracy. Regulacje wprowadzone przez rząd dziwią o tyle, że nie są konsekwentne. Słusznie uwzględniają wyjątki od zakazu, jak m.in. transport żywności, ale nie dotyczą innych istotnych przypadków. Dlatego na przykład kierowcy tirów, przewożących ziemniaki z najróżniejszych krajów Europy, mogą przekraczać granice Polski bez problemu. My, jako osoby odpowiedzialne za funkcjonowanie największej prywatnej kopalni w Polsce – nie możemy – stwierdza Jan Marinov, prezes zarządu PG Silesia.

Po ostatnich obostrzeniach, czescy pracownicy po przekroczeniu granicy muszą się poddać kwarantannie zarówno w Polsce, jak i Czechach.

google_news
12 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Bartek
Bartek
4 lat temu

I jak mogą już jeździć bez przeszkód? Co oni są lepsi od innych? Ich przynajmniej stać na hotel żeby tu mieszkać przez miesiąc. Napiszcie coś

Bartek
Bartek
4 lat temu

Jak oni będą mogli jeździć bez przeszkód to niech żyje sprawiedliwość.

Tylko tyle
Tylko tyle
4 lat temu

W samym Czeskim Cieszynie jest kilkunastu chorych,ale nasze robole koniecznie chcą budować czeską gospodarkę. Zamknięte granice i koniec.

inżynier
inżynier
4 lat temu
Reply to  Tylko tyle

W polsce mamy w tej chwili najprawdopodobniej dziesiątki (o ile nie setki) tysięcy zarażonych i prawdopodobnie setki zmarłych z powodu COVID-19 których nie wpisuje sie do statystyk. POLSKIE “DZIAŁANIA” NIE PRZYNIOSŁY ŻADNYCH EFEKTÓW – OTWIERAĆ GRANICĘ.

koronawczasy
koronawczasy
4 lat temu
Reply to  inżynier

Nasze biuro turystyczne wylosowało pana inżyniera na bezpłatne wczasy we Włoszech. Wyjazd jutro.Gratulujemy.

Tylko tyle
Tylko tyle
4 lat temu
Reply to  inżynier

Prawdopodobnie wygram w totolotka….

inżynier
inżynier
4 lat temu

Hahahah powtarzam: system zżera własny ogon. To co robi Polska w kwestii koronavirus jest przesmieszne!

Juzek
Juzek
4 lat temu
Reply to  inżynier

Jesteś tempolem

inżynier
inżynier
4 lat temu
Reply to  Juzek

Komentarz niezgodny z regulaminem

OrWell
OrWell
4 lat temu

… bo rządzi ekipa z Kongresówki. My chcemy z powrotem do Austrii.

Myślący
Myślący
4 lat temu
Reply to  OrWell

Dokładnie. Austro-Ungarn wróć.

Tylko tyle
Tylko tyle
4 lat temu
Reply to  OrWell

Haha do Austrii… To sobie polepszysz.