Wydarzenia Bielsko-Biała

Czy beskidzkie schroniska to jeszcze schroniska?

Fot. Marcin Płużek

W schronisku na Skrzycznem nie ma miejsca na nocleg – zaalarmował redakcję Czytelnik. Okazuje się, że faktycznie miejsc jest bardzo mało. Czy da się temu zaradzić?

Schronisko turystyczne na Skrzycznem od lat cieszy się ogromną popularnością. Klimatyczny obiekt stoi na szczycie najwyższej góry Beskidu Śląskiego. Już to jest wystarczający powód, żeby tam zawitać. Nie trzeba być wytrawnym piechurem, aby się tam dostać. Na Skrzyczne można wyjechać wyciągiem kanapowym, zarówno zimą, jak i latem. Czasami są tam takie tłumy, że nawet nie da się wejść do środka.
– Przeżyłem szok, gdy dowiedziałam się, że turyści w praktyce nie mogą już przenocować w schronisku na Skrzycznem. Powiedziano mi, że obiekt dysponuje tylko jedną sześcioosobową salą noclegową, która jest z góry zarezerwowana. Nie ma też możliwości spędzenia nocy na podłodze, gdzieś w sali jadalnej czy na korytarzu, bo tego ponoć zabraniają przepisy przeciwpożarowe. Jeśli jakiś wędrowiec zapuka z prośbą o nocleg, jest odsyłany na dół, do Szczyrku – mówi KRONICE turysta z wieloletnim stażem. Mężczyzna nie ukrywa oburzenia. W jego ocenie jest to sprzeczne z samą ideą schronisk turystycznych. Budowano je przecież po to, aby zapewnić nocleg i schronienie wędrowcom przemierzającym górskie szlaki.

Miejsce dla personelu

Schronisko na Skrzycznem powstało prawie sto lat temu. Już wtedy dysponowało około 30 miejscami noclegowymi. Po wojnie obiekt przejęło Polskie Towarzystwo Tatrzańskie, aby następnie stać się własnością Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego, do którego nadal należy. Budynek przeszedł w tym czasie kilka remontów i modernizacji, z których największa była ta z końca lat 90. ubiegłego wieku. Obiekt przykryto wówczas nowym dwuspadowym dachem, wygospodarowując przy okazji dodatkową przestrzeń użytkową.

PTTK cały czas inwestuje w budynek. W ubiegłym roku przy schronisku wybudowano na przykład nową oczyszczalnię ścieków. W ogólnodostępnych materiałach informacyjnych wciąż można wyczytać, że dysponuje ono około 30 miejscami noclegowymi. W przeszłości bywało ich nawet 50. Skąd ta różnica? Jerzy Kalarus, prezes spółki Schroniska i Hotele PTTK „Karpaty”, zarządzającej m.in. beskidzkimi schroniskami górskimi (należącymi do PTTK) przyznaje, iż z bazą noclegową na Skrzycznem jest pewien problem. Teoretycznie, po tym jak podniesiono dach, miejsca powinno być więcej, lecz bardzo szybko weszły w życie nowe przepisy przeciwpożarowe, które sprawiły, iż trzeba było częściowo wyłączyć z użytku mieszkalne poddasze. Ograniczenie liczby miejsc noclegowych wynikało też z potrzeby podniesienia komfortu pobytu. – W schroniskach nie ma już chociażby tylu łóżek piętrowych w pokojach sypialnych co przed laty – mówi Jerzy Kalarus. To wszystko sprawiło, że obecnie obiekt na Skrzycznem – jak słyszymy od prezesa – dysponuje 16 miejscami noclegowymi. Przy czym w bufecie schroniska panuje tak ogromny ruch, że gospodarz obiektu, w okresie szczytu narciarsko-turystycznego (w praktyce – przez większą część roku) zmuszony jest zatrudniać dodatkowy personel. Kwaterowany jest on – z braku innego miejsca – także w pokojach przeznaczonych dla turystów. Tym samym miejsca dla gości pozostaje już bardzo niewiele i stąd problem sygnalizowany przez naszego Czytelnika.

Z wypowiedzi Jerzego Kalarusa wynikało, ze PTTK zdaje sobie z tego sprawę i planowane są działania mające rozwiązać ten problem. Chodzi o dostosowanie obiektu do obecnych przepisów pożarowych tak, aby docelowo schronisko na Skrzycznem dysponowało około 30 miejscami noclegowymi. Prezes nie chciał na razie mówić nic więcej, lecz nie krył (trochę żartem), że najlepszym rozwiązaniem byłoby wybudowanie w tym miejscu od podstaw nowego obiektu spełniającego wszelkie współczesne normy i standardy. Na to jednak – przynajmniej w dającej się przewidzieć perspektywie – raczej się nie zanosi. Bo taka inwestycja przekracza obecne możliwości finansowe spółki. Zwłaszcza, że już niedługo PTTK ma rozpocząć budową nowego schroniska na Lubaniu w Gorcach, w miejsce strawionej przez pożar w 1978 bacówki turystycznej.

Turyści jednodniowi

Przykład Skrzycznego pokazuje pewną tendencję w funkcjonowaniu schronisk górskich, którą nie wszyscy turyści są skłonni zaakceptować. Ci, którzy po Beskidach chodzą, wiedzą, że większość schronisk to już nie schroniska w pierwotnym tego słowa znaczeniu. To raczej ogromne górskie bufety, jadłodajnie, bary czy pensjonaty. W Beskidach pojawia się obecnie bardzo wiele osób, bo taka forma spędzania wolnego czasu stała się bardzo modna. Dla większości z tych „jednodniowych” turystów celem samym w sobie górskich eskapad są właśnie schroniska. Przychodzą zjeść kotleta, napić się piwa czy pobiesiadować ze znajomymi. To właśnie na takich turystach zarabiają gospodarze schronisk. Dlatego ukierunkowują swoją działalność głównie na obsługę tego typu klientów. Turysta z plecakiem przemierzający góry od schroniska do schroniska, pragnący jedynie taniego noclegu, nie jest dla nich klientem zbyt atrakcyjnym. Jeśli już, to wolą zorganizowane grupy, osoby przyjeżdżające na dłuższy pobyt, korzystające z całodniowego wyżywienia i pełnego pakietu oferowanych usług (sauny, siłownie, banie z gorącą wodą i tym podobne atrakcje nie są już w schroniskach górskich czymś egzotycznym).

Trend ten widać szczególnie w przypadku stosunkowo nielicznych schronisk prywatnych, w których zazwyczaj zrezygnowano już z przyjmowania na nocleg wędrowców, skupiając się na działalności gastronomicznej oraz obsłudze większych grup pobytowych. Jednym słowem beskidzkie schroniska (z pewnymi wyjątkami) przypominają bardziej górskie hotele, a nie miejsca wytchnienia dla prawdziwych wagabundów z plecakiem.
W schroniskach należących do PTTK wciąż obowiązuje jednak regulamin. W myśl jego zasad każdemu turyście, który tego potrzebuje, gospodarz schroniska powinien zapewnić nocleg, jeśli nie w łóżku, to przynajmniej na podłodze. W obiekcie powinna być też ogólnodostępna kuchnia turystyczna, gdzie wędrowcy mogą sobie samodzielnie przygotować posiłek z własnych produktów. Patrząc na ceny w schroniskowych bufetach taka możliwość dla wielu osób z mniej zasobnym portfelem jest dobrą alternatywą. Dawniej mogli oni też liczyć na darmowy wrzątek, aby zaparzyć sobie herbatę czy zalać zupę w proszku.

Praktyka wygląda jednak inaczej. Z rozmów z turystami wynika, że noclegów na podłodze w schroniskach już nie uświadczysz. Gospodarze (czyli najemcy dzierżawiący schroniska od PTTK na ustalonych przez tę organizację zasadach) zasłaniając się przepisami przeciwpożarowymi nie godzą się na takie praktyki. Jeśli nie ma miejsca w pokojach, to po prostu odsyłają turystów z kwitkiem, godząc się najwyżej, aby przeczekali noc gdzieś przed budynkiem lub w sieni. Nie we wszystkich schroniskach funkcjonują też kuchnie turystyczne, a „darmowy” wrzątek jest zazwyczaj płatny.

Co na to PTTK? Z wypowiedzi Jerzego Kalarusa wynika, że sprostanie oczekiwaniom różnych grup turystów odwiedzających obecnie schroniska górskie nie jest łatwe. PTTK stara się jakoś to wypośrodkować, tak aby było tam miejsce zarówno dla tych, którzy przychodzą do schronisk zjeść obiad, tych, którzy przyjeżdżają na dłuższy wypoczynek, jak i tych, którzy chcą przenocować na turystycznym szlaku. Tyle że w wielu schroniskach – tak jak na Skrzycznem – nie da się ot tak znaleźć noclegu, przychodząc wprost ze szlaku.

Nie ma natomiast bezwzględnego zakazu spania na podłodze. Jerzy Kalarus mówi, że przepisy przeciwpożarowe zakazują jedynie tarasowania dróg ewakuacyjnych. Problematyczne może być również – z uwagi na przepisy sanitarne – spanie w sali jadalnej. Jak ustaliliśmy – z regulaminu PTTK już niedługo ma zniknąć zapis, że gospodarz schroniska ma zapewnić turyście nocleg. Zastąpi je sformułowanie „zapewnić schronienie”, co z jednej strony wciąż oznacza, że nikogo nie można pozostawić w górach na noc bez dachu nad głową, lecz nie precyzuje, jak takie zapewnienie schronienia w praktyce ma wyglądać.
Także kuchnie turystyczne to w wielu schroniskach już tylko pobożne życzenie. Miejsce do własnoręcznego przygotowania posiłku teoretycznie powinny być w nich zapewnione, lecz – przyznał Jerzy Kalarus – tylko tam gdzie istnieją ku temu warunki techniczne. Także i w tym przypadku na przeszkodzie mogą stanąć względy pożarowe dotyczące chociażby posługiwania się otwartym ogniem w tego typu obiektach.

Czy więc beskidzkie schroniska to wciąż jeszcze schroniska górskie? Każdy musi odpowiedzieć sobie sam.
Warto jeszcze dodać, jak z problemem braku miejsca w schroniskach turystycznych poradzono sobie za naszą południową granicą. Na Słowacji raczej nikogo nie odsyła się z kwitkiem z powodu braku wolnych łóżek. Dotyczy to też stosunkowo niewielkich obiektów dysponujących zasadniczo niewielką liczbą miejsc noclegowych. Jak to możliwe? Otóż w schroniskach – zazwyczaj na poddaszu czy w położonym gdzieś w pobliżu budynku gospodarczym – jest wygospodarowana duża przestrzeń, na której może pomieścić się wiele osób. Śpi się na materacach rozłożonych na podłodze. Nie ma oddzielnych pokoi, najwyżej boksy, dzielące podłogę na mniejsze sektory. Warunki noclegu są raczej spartańskie. Ciasno, ciemno, zimą – zimno, a latem – upalnie. Jednak dzięki temu rozwiązaniu nawet schroniska dysponujące w pokojach – powiedzmy – 15 czy 20 miejscami mogą przyjąć na nocleg 60 czy 70 turystów.
Słowacja jest członkiem Unii Europejskiej, podobnie jak Polska oraz kraje alpejskie (w tamtejszych schroniskach górskich również działają takie wspólne „noclegownie”), więc skoro tam można, to dlaczego nie u nas?

google_news
33 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Leszy
Leszy
3 miesięcy temu

Wystarczy powiedzieć o prawdzie że ci wszyscy “ludzie gór” 🙂 którzy tak strasznie kochają góry żałują grosza na schronisko i tyle w temacie 🙂 z waszej pasji umarł by ajent schroniska :))

partyk
partyk
3 miesięcy temu

Zanocuj w lesie.

Tom.Info
Tom.Info
3 miesięcy temu

Ostatnie 8 lat obywatel zmienił sie w suwerena i tak tez obniżyły poziom schroniska np. na Błatniej śmieci trzeba zabierać ze do plecaka dobrze ze można potrzeby fizjologiczne…(dzbany nie są pozamykane) (na dolnym ślasku 15 lat temu wszystkie kible były płatne).
Trwa dekaczyzacja wszystko normalnieje.Teraz turyści będą mieć z górki

Last edited 3 miesięcy temu by Tom.Info
Tojad
Tojad
3 miesięcy temu

Spróbujcie znaleźć nocleg bez rezerwacji w tatrzańskich schroniskach…

Hermenegilda
Hermenegilda
3 miesięcy temu

Ja tam jak idę pod górę, nie muszę mieć schroniska, przecież wiem, że za chwilę będę miała w dół a od domu daleko nie odchodzę, po co – aby zabłądzić?

Turysta
Turysta
3 miesięcy temu

Tak jest wszędzie w naszych górach . To co się stało z Murowancem na Gąsienicowej to horror i zgroza 😕😕😕😕. Teraz to samo będzie na Hali Kondratowej po remoncie i przy nowym najemcy . Jeszcze większy żal 😥😥

Zofia
Zofia
3 miesięcy temu

Schroniska górskie tak jak popularne góry w Polsce już nie są dla prawdziwych plecakowych turystów. To se newrati. Schroniska to knajpy i obiekty hotelowe. Wyprawa górska to wyprawa do knajpy, zjedzenie kotleta a jak ktoś woli sushi pod piwko w ładnych okolicznościach przyrody i zejście spacerkiem na dół. Najważniejsze wrażenia z wakacji w górach to co gdzie można i za ile zjeść i wypić. A krajobrazy? Widoki górskie czy ten wyrzut endorfin po kilkugodzinnym marszu na szlaku? Kogo to obchodzi.

Mark ii
Mark ii
3 miesięcy temu

No tak, jakiemuś kmiotków z własnymi kanapkami i kawą w termosie trzeba dać nocleg. Bo to są Himalaje. Po pijaku można zejść do Szczyrku. A jak się chce narzekać, to trzeba znać regulamin schronisk. Nie każda chałupa w górach to schronisko.

Last edited 3 miesięcy temu by Mark ii
Turysta
Turysta
3 miesięcy temu

W Ustroniu na Równicy są wspaniałe i to dwa schroniska z dobrym żarciem po prostu nie porównywalnie lepsze pod każdym względem.

Lokals
Lokals
3 miesięcy temu
Reply to  Turysta

Na Równicy nie ma już żadnego obiektu skategoryzowanego jako schronisko. Niech Turysta nie robi zamieszania.

zBBdZG
zBBdZG
3 miesięcy temu

Obok schroniska jest START tam będą noclegi 👍 i będzie się można przenocować.

Leszy
Leszy
3 miesięcy temu

Tez chodzę po górach i znów widzę gości którzy przynoszą kanapki i nawet kawy nie kupią, na srają w kiblu zużyją papier i lezą dalej. Jak by te schroniska wyglądały gdyby nie te tłumy które kupują wszystko co się da.

Wedrowiec
Wedrowiec
3 miesięcy temu
Reply to  Leszy

1. Często tak robię, nie będę spędzać w kolejce godziny czy dwóch by dowiedzieć się że pomidorówka już się skończyła. Żadna to przyjemność przebywania w hałasie który panuje gdy jest tłum. Moim celem nie jest spędzanie czasu w hałaśliwym tlumie.

2. Ceny posiłków wzrosły i to bardzo. Jeśli mam wybierać swoje kanapki i jeden dzień dłużej na wędrówce albo drogi obiad – wybiorę opcje nr 1.

Ekonomia czasu i pieniędzy

3. Aha: papier toaletowy też mam swój. A chyba lepiej że ktoś załatwi potrzebę w schronisku niż załatwi się na szlaku?;) szukaj w necie: kloatyzacja szlaków.

brawo
brawo
3 miesięcy temu
Reply to  Wedrowiec

No ale zapewne nawet kawy nie kupisz jak przystało na “kawiarnianego” turystę. Też chodzić po górach a chodzić po górach z zapałem – różnica, oczywiście nie dla kawy.

Mark ii
Mark ii
3 miesięcy temu
Reply to  Wedrowiec

Ale ktoś to schronisko musi utrzymać i twoje gówno wywieźć. Zresz kanapki? Nie korzystaj z infrastruktury schroniska.

Hermenegilda
Hermenegilda
3 miesięcy temu
Reply to  Mark ii

Ludzie o co wy się kłócicie??O kupe na szlaku?

Sebastian
Sebastian
3 miesięcy temu
Reply to  Mark ii

Szkoda komentować prostaku twoich słów. Chodzę często na kilkudniowe wypady pi górach i najgorsi to Ci pseudo jednodniowi turyści. Gdyby ceny byly normalne jak kiedyś to schroniskach byłyby pełne turystów na noc jak kiedyś. Wole zejść do agroturystyki do jakiejś wnioski niz spać z pijanym towarzystwem w weekend które do rana sie wydziera jakby z buszu uciekl

Bóljon
Bóljon
3 miesięcy temu

Stan schronisk jest odbiciem oczekiwań przeciętnego turysty. Za taką usługę płaci on najlepiej.

Właściciel musiałby mieć dużo samozaparcia, żeby powiedzieć: “nie chcę zarabiać, chcę, żeby to miejsce miało charakter”.

Wedrowiec
Wedrowiec
3 miesięcy temu
Reply to  Bóljon

No nie do końca. Od schroniska oczekuje taniego noclegu w skromnych warunkach. Sala wieloosobowa nie apartament z łazienką i spa, bania etc. Do spa pojadę przy innej okazji. Potrzebuje noclegu, idealnie jeśli jest suszarnia i miejsce gdzie mogę zrobić sobie jedzenie. Może schronisko nie musiałoby zatrudniać dużej ilości osób, gdyby: – nocleg – z własnym śpiworem i ręcznikiem, odpada kwestia drogiego prania, długiego sprzątania. – jedzenie – niech będą 2 zupy i 2 dania. Jedno mięsne, drugie jarskie. I szarlotka. Nie musi być długa lista w menu. – jeśli ktoś bierze wrzątek to do swojego kubka. Więc odpada kwestia mycia,… Czytaj więcej »

Mark ii
Mark ii
3 miesięcy temu
Reply to  Wedrowiec

Jeszcze qwa łuczywo, wodą że strumyka. No i czynsz, w jagodach i grzybach

Iza
Iza
3 miesięcy temu
Reply to  Mark ii

Właśnie dla takich wędrowców powstawały schroniska. Dla bardziej wymagających wczasowiczów nie brakuje bardziej luksusowych miejsc.

Iza
Iza
3 miesięcy temu
Reply to  Wedrowiec

Czynsze, które najemcy płacą PTTK są dość wysokie, a im atrakcyjniejsza lokalizacja, tym wyższe. Z dwóch zupek się na nie nie zarobi.

Bóljon
Bóljon
3 miesięcy temu
Reply to  Wedrowiec

Wiem, o co Ci chodzi. Nie jesteś przeciętnym turystą. Jesteś piechurem z krwi i kości, który w góry idzie chodzić, a do schroniska żeby się schronić.

Większość jednak robi inaczej.

W Twoim modelu koszty będą niższe, lecz zyski duuużo mniejsze niż przy obecnym rozwiązaniu.

Niestety, postępuję powszechne zdziczenie obyczajów. Może jakimś rozwiązaniem byłaby dodatkowa sala sypialna z materacami w przybudówce. Nawet bez kuchni. Z dość symboliczną opłatą za nocleg.

Baca
Baca
3 miesięcy temu

PTTK, to już nie ta organizacja która kiedyś powołano… Oni już też robią tak by pozbyć się problemu. Od 50 lat chodzę po górach, od kilku schroniska to tylko nazwa.. Chodząc po Europejskich górach, przypominam sobie co oznacza słowo SCHRONISKO

Fizyczny
Fizyczny
3 miesięcy temu

Siedzę w górach od dziecka czyli ok 50 lat i powiem jedno obecnie i tak od 8 lat to fabryki pieniędzy a wy głópole korzystajcie do woli , a dzierżawcy zacierają ręce i dorabiają się na naiwności ulicy

Emil
Emil
3 miesięcy temu

Akurat schronisko na Skrzycznem jest najgorszym z wszystkich, drogo, jedzenie bardzo kiepskie. Masówka…turyści kupią wszystko…

BeskVer
BeskVer
3 miesięcy temu

nocowanie ludzi to tylko kłopot a zaden biznes w porownaniu z bufeciarstwem na plastikach

obs
obs
3 miesięcy temu

a kto powiedziial ze obsluga ma miec nocleg w schronisku

Ewa
Ewa
3 miesięcy temu
Reply to  obs

A gdzie niby mają się podziać? Wstają o 6.00 rano do pracy-kuchnia,pralnia,sprzątanie itp.Pracują zazwyczaj do 20.00 i dłużej.Kto ich zwiezie na dół na nocleg? Są schroniska że nie ma możliwości zejścia po nocy se schroniska.Oprócz tego pracownik pracuje codziennie i bierze wolne np.po tygodniu pracy,inaczej mu się nie opłaca.Przy roszczeniowych pseudo turystach musiał by najlepiej robić 24 godz na dobę.
Fajnie się pisze głupoty z pozycji miejskiego turysty.

creamcheese
creamcheese
3 miesięcy temu
Reply to  Ewa

Akurat ze skrzycznego mozna zjechac wyciagiem

Włóczykij
Włóczykij
3 miesięcy temu
Reply to  creamcheese

Wyciąg/kolejka nie zawiezie cię do pracy na 6-8 ani nie zwiezie po 20. Nie te godziny…

Włóczykij
Włóczykij
3 miesięcy temu
Reply to  obs

Pracuję w schronisku, u mnie jest po 10-14 godzin dziennie. Nawet jak można zjechać, to przecież jeszcze trzeba dojechać do domu (w najlepszym przypadku cała droga zajmuje mi 1,5 godz). Kiedy my mielibyśmy się wyspać? 😂 Nie ma opcji, żeby przy takiej harówie nie było zapewnionego noclegu.

Wilk górski
Wilk górski
3 miesięcy temu

Skrzyczne to zwykła restauracja,, nie schronisko