Wydarzenia Bielsko-Biała Żywiec

Czy „Maluśki” jest z Koconia?

„Oj, Maluśki, Maluśki” – kto nie zna tej pastorałki śpiewanej w całym kraju w okresie Bożego Narodzenia? I to nie tylko w kościołach, czy przy wigilijnym stole, lecz także na estradach i scenach. W swoim repertuarze mają ją nawet artyści, którzy na co dzień z muzyką religijną raczej się nie kojarzą.

Pieśń jest nie tylko piękna i sentymentalna, lecz także swą prostotą i ludowością chwyta mocno za serce. Od zawsze kojarzy się z góralszczyzną, a dokładniej z Podhalem, czy wręcz z kulturą – nazwijmy to – zakopiańską. Czy jednak właśnie tam należy szukać jej prapoczątków?
To kiedy dokładnie powstał ten utwór i kto jest jego autorem, zakrywa mgła tajemnicy. Zwłaszcza, że mnogość spotykanych wersji i wariantów sprawy nie ułatwia. Wiadomo tylko tyle, że pierwszy zapis tej pieśni pojawił się w pochodzącym z początku XIX wieku rękopisie z klasztoru franciszkanek w Krakowie. Pierwszą drukowaną jego wersję można znaleźć w śpiewniku Michała Mioduszewskiego wydanym w roku 1843. Przy czym większość badaczy uważa, że pieśń powstała gdzieś na Podhalu i stamtąd trafiła na salony. Trudno powiedzieć na czym opiera się to przekonanie. Możliwe, iż wyłącznie na tym, że to właśnie w Krakowie znajdują się jej najwcześniej zapisane strofy. A nie od dziś wiadomo, że jeśli „Krakowiacy i Górale”, to ci drudzy właśnie z Podhala. Poza tym pastorałka została mocno spopularyzowana w ostatnich latach właśnie przez zespoły folklorystyczne pochodzące głównie z Zakopanego i jego okolic. Swoje zrobiła też telewizja, która chętnie w okresie Bożego Narodzenia prezentuje ten utwór w wykonaniu muzyków odzianych w charakterystyczne, podhalańskie stroje.
Tymczasem – zwraca uwagę Jan Brodka, znany na Żywiecczyźnie znawca folkloru, a zwłaszcza muzyki ludowej – treść tej pastorałki została spisana przez niekwestionowanego ojca polskiej etnografii – Oskara Kolberga, nie gdzie indziej jak właśnie na Żywiecczyźnie, a dokładniej we wsi Kocoń. Utwór zamieszczony został później w monumentalnym jego dziele „Lud. Jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka i tańce” w tomie poświęconym folklorowi gór i podgórza.

Dużo do myślenia daje jednak to, iż Oskar Kolberg lub któryś z jego współpracowników odnalazł i zanotował tę pastorałkę właśnie w Beskidach, a nie pod Tatrami.

Wersja ta (można ją znaleźć w książce Jana Brodki „Kolędy Wszyscy Wraz – kolędy i pastorałki”) różni się znacznie od tej, którą obecnie wykonują zespoły muzyczne. Nawet jej tytuł nieco odbiega od współczesnego nazewnictwa. W pierwotnej wersji brzmi „O, Jezusku Maluśki”, a nie „Oj, Maluśki, Maluśki”. Poza tym wersja z Żywiecczyzny jest znacznie krótsza – liczy tyko sześć wersów (czyli tyle, ile w pierwszych rękopisach z klasztoru franciszkanek). Nie posiada też refrenu. To jednak nie powinno zaskakiwać, bo refren – przyznaje Jan Brodka – został dopisany całkiem niedawno i w jego ocenie zrobiono to właśnie na Podhalu. Zresztą nawet refren ma dwie wersje. Jedną onomatopeiczną „Lili Lili Lili La” oraz drugą słowną (powstałą najpewniej w Zakopanem): „Śpiewajmy i grajmy Mu, małemu, małemu”.
Dużo do myślenia daje jednak to, iż Oskar Kolberg lub któryś z jego współpracowników odnalazł i zanotował tę pastorałkę właśnie w Beskidach, a nie pod Tatrami. Może być to wskazówką co do faktycznego miejsca jej powstania. Przy czym melodia raczej pochodzi z innych stron niż Żywiecczyzna. Nie jest bowiem utrzymana w wołoskiej melodyce, charakterystycznej dla kultury ludowej tego obszaru.
Natomiast jeżeli chodzi o warstwę słowną to nie ma pewności, kto i gdzie po raz pierwszy zaśpiewał pastorałkę, lecz na pewno – powołując się autorytet Oskara Kolberga – utwór ten musiał być w XIX wieku bardziej spopularyzowany wśród górali beskidzkich niż podhalańskich.
I jeszcze uwaga porządkowa: czym różni się kolęda od pastorałki? Kolęda to utwór religijny (liturgiczny) napisany na potrzeby Kościoła, wykonywany w okresie Bożego Narodzenia. Natomiast pastorałka to bardziej utwór ludowy, nawiązujący co prawda do tematyki religijnej, lecz poszerzony o warstwę folklorystyczną lub obyczajową. Czyli taka świecka kolęda. Obecnie jednak różnice pomiędzy tymi rodzajami utworów w znacznej mierze uległy zatarciu. Dlatego nazywanie pastorałki „Oj, Maluśki, Maluśki” – kolędą, jak to czyni wiele osób, nie jest wielkim błędem.

google_news
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Hermenegilda
Hermenegilda
4 lat temu

Mam nadzieję, że górale nie pobiją się ciupaskami o autorstwo. To nie miedza.

Bolek
Bolek
4 lat temu
Reply to  Hermenegilda

Przy twojej nadziei to możliwe

Hermenegilda
Hermenegilda
4 lat temu
Reply to  Bolek

Nadzieję można opisać dosadniej jeszcze w inną stronę: że jest matką głupich.

też Cię kocham
też Cię kocham
4 lat temu

Jasiu……….. A czy to ważne ? Czy to coś zmienia ?