„Kaczyński wezwał swoich zwolenników do walki z protestującymi kobietami!”

Dzisiaj wicepremier Jarosław Kaczyński wydał oświadczenie, które wielu komentatorów nazywa wezwaniem do wojny domowej. Głos już zabrali pierwsi lokalni politycy.

– W szczególności musimy bronić polskich kościołów. Musimy ich bronić za każdą cenę. Wzywam wszystkich członków PiS-u i wszystkich, którzy nas wspierają do tego, by wzięli udział w obronie kościoła, w obronie tego, co dziś jest atakowane i jest atakowane nieprzypadkowo – mówił Jarosław Kaczyński. – Brońmy Polski, brońmy patriotyzmu i wykażmy tutaj zdecydowanie i odwagę. Tylko wtedy można tę wprost wypowiedzianą przez naszych przeciwników wojnę wygrać – dodał.

Niemal od razu zareagował poseł Mirosław Suchoń. – Uwaga! Zachowajcie proszę szczególną ostrożność i chrońcie siebie nawzajem! Chwilę temu Jarosław Kaczyński wezwał swoich zwolenników do walki z protestującymi kobietami! Styl znienawidzonego Jaruzelskiego wskazuje na jakąś formę stanu wojennego. Pamiętajcie, że ten człowiek nie ma nic co stracenia, więc jest nieprawdopodobnie groźny! – napisał na swoim facebookowym profilu.

Szybko też głos zabrał prezydent Bielska-Białej, choć jego obszerny wpis na Facebooku nie odnosi się bezpośrednio do wystąpienia szefa PiS-u. Trudno uwierzyć, że czas jaki wybrano na wywołanie tego konfliktu jest przypadkowy. Gdy odnotowujemy każdego dnia kilkanaście tysięcy zakażeń, gdy coraz więcej ludzi umiera z powodu koronawirusa, gdy przed sporą grupą naszych rodaków pojawia się widmo braku pracy i możliwości zarobkowania, gdy system opieki medycznej jest na skraju wytrzymałości ktoś wzbudza poważny społeczny spór. A może pomysłodawca liczył na to, że Polacy zajęci problemami wynikającymi z pandemii „przeoczą” werdykt „Trybunału Konstytucyjnego”I? Protesty odbywające się w czasie pandemii są śmiertelnie niebezpieczne. I jestem przekonany, że protestujący doskonale zdają sobie z tego sprawę. Rzecz w tym, że są sytuacje gdy – nawet narażając zdrowie i życie – nie można milczeć. To jest właśnie taki moment. Dlatego całym sercem wspieram protestujących, choć z niektórymi formami ich protestu trudno mi się zgodzić. Wulgaryzmy, zakłócanie nabożeństw czy dewastowanie kościelnego mienia jest zaprzeczeniem idei trwających od kilku dni manifestacji sprzeciwu. Skoro domagamy się tolerancji dla siebie sami też musimy być tolerancyjni… – napisał Jarosław Klimaszewski.

Przed chwilą głos zabrała poseł Mirosława Nykiel, choć skupiła się na dzisiejszej awanturze w Sejmie. – To nie jest zabawa w chowanego! Do czego doprowadzi nas ich bezwzględność? Obywatele od czwartku protestują na ulicach Polski przeciwko wyrokowi pseudotrybunału, który skazał Polki na cierpienie. Jarosław Kaczyński najpierw schował się w domu, gdzie przed Polkami broniły go dziesiątki radiowozów. Dzisiaj stchórzył przed posłankami manifestującymi swój sprzeciw. Prezesa bronili funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej – napisała.

– Nie ma mojej zgody na to, co się dzieje i w jaki sposób się dzieje. Kolejny raz rząd nas zawiódł. Pokazał, że ideologiczny fanatyzm jest ważniejszy niż zdrowie i szczęście ludzi, postawił siebie w pozycji sędziego ludzkich sumień – oświadczyła senator Agnieszka Gorgoń-Komor. – Do tego bardzo Was proszę – uważajmy na siebie. Próbuje się wtłoczyć protestujących w zupełnie inny kontekst, obwiniając o wzrost zachorowań, a to przecież „Trybunał Konstytucyjny” na zlecenie Nowogrodzkiej zdetonował tę bombę – dodała.

Z kolei Marek Sowa, wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej i były marszałek województwa małopolskiego, na swoim profili społecznościowym napisał krótko: “Podpalił Polskę, a teraz straszy wojną, którą sam rozpętał”.

Tymczasem trwają manifestacje w miastach regionu, w tym wielotysięczne w Bielsku-Białej, a także m.in. w Cieszynie, Żywcu i Czechowicach-Dziedzicach.

W tym artykule będziemy przytaczać kolejne wypowiedzi osób publicznych z naszego regionu, jeśli się pojawią.