Wydarzenia Bielsko-Biała

Kolejna bezpańska przeprawa w Wapienicy

Fot Marcin Płużek

Wiadomo, kto i dlaczego zamknął kładkę, ale nie ma chętnego, aby ją naprawić. Dla urzędników najlepiej byłoby, gdyby nie istniała. Mieszkańcy mają jednak inne zdanie.

– Zwracam się do redakcji z prośbą o pomoc i wsparcie w rozwiązaniu palącego problemu naszej społeczności. Sprawa dotyczy zamknięcia kładki pieszo-rowerowej wzdłuż drogi ekspresowej S52 – napisał do nas Czytelnik.

Powodem jej wyłączenia z użytku był fatalny stan techniczny – zagrażający bezpieczeństwu użytkowników. Do kładki nikt się nie przyznaje. Nie wiadomo kto i na jakiej zasadzie ją wybudował. Tak długo jak była sprawna, służyła mieszkańcom, a gdy się „posypała” – dla urzędników byłoby lepiej, gdyby wcale nie istniała.
Znajduje się w dość odludnym, zarośniętym drzewami i chaszczami miejscu na północo-zachodnim krańcu Wapienicy, tuż przy granicy z Międzyrzeczem. To jeszcze teren Bielska-Białej, ale w praktyce z kładki korzystali głównie mieszkańcy tej leżącej w granicach sąsiedniej gminy (Jasienica) miejscowości. Przerzucono ją przez niewielki ciek wodny wpadający kawałek dalej do potoku Rudawka. Dzięki przeprawie piesi i rowerzyści mieli możliwość bezpiecznego przejścia chodnikiem wzdłuż drogi ekspresowej w drodze do pobliskiej giełdy towarowej, kilku zakładów pracy czy ulicy Międzyrzeckiej.
Czytelnik tłumaczy, że teraz, żeby dostać się w wymienione miejsca, piesi i rowerzyści muszą nadłożyć sporo drogi i poruszać się wzdłuż ruchliwej szosy, a nie traktem wiodącym wśród pól i drzew. Tymczasem – przekonuje nasz rozmówca – wystarczyłoby wymienić kilka desek i wszyscy byliby zadowoleni.

Czy kładka była intensywnie wykorzystywana? Starsza kobieta mieszkająca w pobliżu, pytana o zamkniętą przeprawę przyznaje, iż czasami widywała, jak ktoś korzystał z tego skrótu w drodze na autobus, lecz teraz większość osób jeździ samochodami i mało kogo już się tam spotyka. Inna nasza rozmówczyni mówi, że chodzili tamtędy mieszkańcy kilku domów położonych po drugiej stronie. Czasami ktoś wybrał się na spacer czy na rowerową przejażdżkę. Trudno jednak odnieść wrażenie, że zamknięciem mostku żyje cała okoliczna społeczność.

Powstał jakieś dwadzieścia lat temu, gdy przebudowywano ówczesną dwupasmówkę do Cieszyna do standardu drogi ekspresowej. Kto go wybudował i po co? Oto jest pytanie. Nasz czytelnik wskazuje na Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. GDDKiA jednak zaprzecza. – Mostek nie figuruje w rejestrach GDDKiA ani w dokumentacji inwestycyjnej związanej z modernizacją tego odcinka S52 – mówi Marek Prusak z katowickiego oddziału GDDKiA.
Bez względu na to, kto go wykonał, trzeba przyznać, że zrobił to solidnie. Mostek położony jest w ciągu dawnej, nieistniejącej już na tym odcinku ulicy i do przeprawy wiedzie stosunkowo szeroka asfaltowa droga. Nie osiąga jednak samego mostku. Kończy się po obu stronach, w pewnej odległości od niego. Ułożono tam trotuar z płyt chodnikowych. Natomiast w miejscach, gdzie teren się wznosi i opada zbudowano solidne schody (obecnie już w kiepskim stanie) ułatwiające dojście do kładki. Jej konstrukcja jest solidna. Dźwigary nośne to potężne stalowe dwuteowniki, do tego równie solidne metalowe poręcze. Jedynie wykonany z grubych drewnianych belek podest jest w bardzo kiepskim stanie. Deski zbutwiały i częściowo już powypadały.
– Po interwencjach mieszkańców zbutwiałe legary były wymieniane przez Miejski Zarząd Dróg w Bielsku-Białej. Stan ten trwał przez 20 lat. Jednak w listopadzie zeszłego roku, po zgłoszeniu przez mieszkańców przegnicia kilku legarów, GDDiK, zamiast je wymienić, zagrodziła przejście – opisuje czytelnik. Kładka została skutecznie zablokowana. Do poręczy przyspawano stalowe rury blokujące przejście, dołożono solidne blokady z tworzywa sztucznego.
W MZD nie potwierdzają jednak, aby kiedykolwiek reperowali „bezpańską” kładkę. Wojciech Barteczko z bielskiego MZD tłumaczy, że obiekt nigdy nie był w zarządzie tej instytucji, więc drogowcy nie mogli się nim zajmować. Także w bielskim Ratuszu nikt nie przyznaje się, aby miejskie służby reperowały w przeszłości ten obiekt. Położony jest bowiem na terenie będącym w trwałym zarządzie GDDKiA i to właśnie w jej kompetencjach leży utrzymanie przeprawy. Samorząd nie może wydawać pieniędzy na coś, co do niego nie należy (za takie działania można dostać nawet prokuratorskie zarzuty).

Po tym jak Rada Osiedla Wapienica interweniowała w sprawie kładki w bielskim Ratuszu, władze miasta wystosowały do GDDKiA oficjalne pisma. Miejscy urzędnicy poprosili o podjęcie stosownych działań remontowych w celu przywrócenia kładki do użytku. – Obiekt stoi na naszym terenie, ale się do niego nie przyznajemy – odpowiada Marek Prusak. – Zmierzamy do tego, aby przekazać go miastu, bo jest on usytuowany w ciągu chodnika dla pieszych. Już niedługo podejmiemy działania w tym kierunku.
Marek Prusak wyjaśnia, że kładka nie jest potrzebna GDDKiA, bo nie pełni żadnej funkcji związanej z utrzymaniem drogi ekspresowej. Została zamknięta z uwagi na stan techniczny, bo choć nie jest w zarządzie GDDKiA, to jednak leży na terenie przez nią administrowanym i to właśnie GDDKiA odpowiada za bezpieczeństwo osób korzystających z przeprawy. Z wypowiedzi Marka Prusaka wynikało, że GDDKiA nie zamierza remontować kładki i prędzej ją zdemontuje niż będzie utrzymywać. Jedyna nadzieja więc w tym, iż przejmie ją samorząd.

Co na to władze Bielska-Białej? – Jeśli taka propozycja ze strony GDDKiA faktycznie się pojawi, zostanie przeanalizowana – brzmi krótki komentarz bielskiego Ratusza. W kwestii tej bielski samorząd skonsultuje się z władzami gminy Jasienica. Przy czym miejscy urzędnicy wskazują, iż przejęcie „bezpańskiego” obiektu niewiadomego pochodzenia w zarząd oraz jego późniejsze utrzymanie, to znacznie bardziej kosztowny i skomplikowany proces niż tylko uzupełnienie kilku desek w pomoście. Trzeba najpierw „zalegalizować” konstrukcję, stworzyć dokumentację techniczną, uregulować kwestie własności gruntów, a dopiero później myśleć o remoncie. To wymaga czasu i pieniędzy. Dlatego zanim władze miasta podejmą decyzje w tej sprawie, muszą wszystko skalkulować.

Warto przypomnieć, iż opisywana kładka to niejedyna taka bezpańska przeprawa na terenie miasta. Jest ich kilkanaście i wszędzie mieszkańcy domagają się, aby były sprawne i należycie utrzymane (niedawno pisaliśmy o zamkniętej kładce w Dolinie Wapienicy). Powstawały dawno temu, w całkiem innej rzeczywistości, nierzadko bez jakiejkolwiek dokumentacji technicznej czy uregulowania spraw własnościowych. Teraz jest z nimi problem. Dobrą wiadomością jest to, że po kilku latach starań udało się w końcu rozwiązać kwestie związane z naprawą bardzo popularnego wśród rowerzystów i spacerowiczów mostku nad Białą, położonego na granicy Bielska-Białej i Wilkowic. Drewniany pomost zaczął się rozpadać i kładka przestawała powoli nadawać się do użytku. W najbliższych dniach ma rozpocząć się jej remont. Drewniany zbutwiały pomost zastąpiony zostanie znacznie trwalszą i odporniejszą na warunki atmosferyczne metalową kratownicą.

google_news
16 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Dario
Dario
1 rok temu

GDDKiA nie przyznaje się do kładki, ale chce ją przekazać miastu 🤔. Jak mogę przekazać coś, co nie jest moją własnością?🙂

Kaczor.
Kaczor.
1 rok temu

Wina Tuska i Merkel.

Janusz
Janusz
1 rok temu

A co z kładka pod zapora w Wapienicy to jakiś skandal teraz by spędzić przyjemnie czas zmuszeni jesteśmy spacerować betonowa droga bo z ścieżki leśnej nie da się przejść na drugą stronę

Mireczek
Mireczek
1 rok temu

Gdzie jest Łoś ,on taki zaradny i akuratny jedyne co potrafi to podpinać się pod cudze inicjatywy .Jest szansa zaistnieć Łosiu.

Wojtek
Wojtek
1 rok temu

Skoro jest tak potrzebna pewnej grupie osób to niech podwiną rękawy i do roboty. Wszystko wam trzeba na talerzu podać.

nie takie proste
nie takie proste
1 rok temu
Reply to  Wojtek

Boją się, że zostaną ukarani prokuratorem tak jak tutaj opisuje redaktor według słów z MZD.

dd
dd
1 rok temu
Reply to  Wojtek

Ta grupa osób też płaci podatki i ma prawo oczekiwać działań od Państwa/samorządu.

John.
John.
1 rok temu
Reply to  Wojtek

Najlepsi,odważni i pracowici opuścili ten kraj wyjeżdżając do Anglii , no i teraz mamy to co mamy.

bystre jak zwykle
bystre jak zwykle
1 rok temu

Słaba nazwa Bielsko Białej, popracuj trochę lepiej, tu pan rektor znalazł miejsce szczególnie ciebie interesujące do komentarza wysokiej bystrości.

a to dopiero poprawianie
a to dopiero poprawianie
1 rok temu

redaktor jak rektor dla sztucznej inteligencji

Tadeusz
Tadeusz
1 rok temu

Pan redaktor dużą literą wypadałoby napisać przez komentatorów w przykucu będących. My tu w Bielsku-Białej dla takich słabych w nazewnictwie popracować trochę lepiej radzimy. A zatem nazwa Bielska-Białej słabą nie jest dla niezbyt odp.ornych na wiedzę.

pan redaktor najlepiej wie czy się obrazi
pan redaktor najlepiej wie czy się obrazi
1 rok temu
Reply to  Tadeusz

no to wstań z przykucu, bo już dawno wypada jeśli wszyscy wstali z kolan. Wystarczy jak zacząłeś z dużej litery, po czemu rady? Rozdzielasz Bielsko od Białej, poróżniasz a tu łączyć trzeba i musi pozostać to dla słabych zamiast dla “nie ma mocnych”.

GDDKiA zrobi?
GDDKiA zrobi?
1 rok temu

Jeśli kładka powstała ok. 20 lat temu, już jest dobrze bo w lepszej Polsce. Ale nie na tyle dobrej, że jest spychanie odpowiedzialności a odpowiedzialny jest. Najlepiej rozebrać, uzyskane zostanie trochę złomu – i po problemie, garstki ludzi nie ma co pytać.

Mireczek
Mireczek
1 rok temu
Reply to  GDDKiA zrobi?

Ta kładka ma co najmniej 40 lat i zapewne miała właściciela ,być może LENKO ale to już historia

komu wierzyć
komu wierzyć
1 rok temu
Reply to  Mireczek

czytam, że mostek powstał jakieś 20 lat temu, ale najwidoczniej 20 a 40 to nie różnica

Miro
Miro
1 rok temu

Takie “wielkie” przeprawy przerastają możliwości każdej władzy.