Wydarzenia Cieszyn

Kościół i ludzie ubodzy, czyli o szpitalu w… Skoczowie

Fot. Dorota Krehut-Raszyk

To jeden z najstarszych zabytków Skoczowa, swoimi korzeniami sięgający początków miasta w XIV wieku, niepozorny z zewnątrz, a w środku kryjący prawdziwe skarby, między innymi kamienną chrzcielnicę, w której w 1576 roku ochrzczono urodzonego pod Kaplicówką przyszłego świętego, Jana Sarkandra. Dla skoczowian ten kościół, a właściwie kościółek, z racji swoich niewielkich rozmiarów, jest po prostu… „szpitalikiem”. Dlaczego?

Kościół Znalezienia Krzyża Świętego, o którym mowa, zlokalizowany jest w centrum trytonowego grodu, na skrzyżowaniu ulic Szpitalnej i Mickiewicza. W tym miejscu najpierw znajdowała się drewniana kaplica, istniejąca od XIV wieku, a wzmiankowana w 1484 roku w dokumencie księcia Kazimierza II. Funkcjonowała ona przy znajdującym się w tym samym obiekcie miejskim szpitaliku i przytułku. To w jej wnętrzach do Boga wołały osoby ciężko chore, bezdomne i najuboższe z całej okolicy. Stąd też potoczna nazwa świątyni, która w Skoczowie przetrwała do obecnych czasów, mimo wielu historycznych zawirowań.

W czasach Reformacji, gdy kościół parafialny św. Piotra i Pawła został przejęty przez ewangelików, to właśnie w „szpitaliku” gromadzili się skoczowscy katolicy. Jedne źródła mówią o tym, że kościółek mógł pozostać w ich rękach przez cały ten okres, inne, że po małżeństwie Wacława II Adama z Katarzyną Sydonią został odebrany i w pierwszej połowie XVII wieku był już w ruinie. Pierwotnie drewniany kościół był dwukrotnie przebudowany, najpierw w XVI, a potem w XIX wieku, kiedy uzyskał obecny wygląd. Ma niewielkie rozmiary – długość 18,2 m i szerokość 7,5 m. Ciekawostką jest fakt, że wieża kościelna nie wieńczy samego budynku świątyni, ale obiekt dawnego szpitala, a obecnego probostwa. Na uwagę zasługują niektóre części wyposażenia, a są to m.in. barokowa ambona, barokowy krucyfiks, kropielnica w kształcie kielicha o cechach barokowych oraz stojąca w prezbiterium kamienna chrzcielnica, datowana na XVI wiek. W 1576 roku przy jej użyciu ówczesny proboszcz ks. Wojciech Gagatkowski ochrzcił maleńkiego Jana Sarkandra. Od XVII wieku zarówno kościół, jak i szpital, były własnością gminną, zaś od wieku XX, po sądowych procesach, przeszły na własność parafii kościoła św. Ap. Piotra i Pawła.

Kształt swojej obecnej bryły kościół zawdzięcza przebudowie i powiększeniu w latach 1794-1795. Na ten cel miasto otrzymało bezpłatnie łamany kamień, cegłę, wapno, gonty oraz tarcicę, a także wzięło na siebie pozostałe wydatki związane ze stawianiem przytułku, które zamknęły się w kwocie 50 florenów. Do tego doszły ofiary pieniężne i materiały od miejscowych mieszczan, cechów i zarządcy zamku. Kamień węgielny pod nowy budynek szpitala położono wiosną 1795 roku. Odnowiono też kościół, wybudowano nową ambonę, wstawiono nowe szyby.

Prace w środku wykonali bezpłatnie mistrz murarski Ignacy Schmidt i rzeźbiarz Wacław Donay. W ten sposób powstał okazały budynek wzorowany architektonicznie na klasycznym średniowiecznym szpitalu. Należały do niego dwa ogrody, obora i stodoła, kilka kawałków pola w okolicznych wioskach, a także… pięć stawów rybnych. W gospodarstwie szpitalnym były ponadto trzy konie, dziesięć krów i kilka świń. Co ciekawe, wszystkie te włości, wraz z budynkami gospodarczymi, były co trzy lata wynajmowane osobom ubiegającym się o to na otwartej licytacji w skoczowskim ratuszu. Najemca miał obowiązek wypłacić tytułem najmu 48 guldenów, zapewnić mieszkanie oraz dać pełne utrzymanie i opał czterem osobom ubogim. Pozostała część była przeznaczona na utrzymanie szpitala i kościółka. W szpitalu przebywali chorzy z Brennej, Górek, Iskrzyczyna, Łączki, Międzyświecia, Pierśćca, Pogórza, Rudzicy, Zaborza, Strumienia i Bobrka. Byli to głównie ludzie ubodzy, robotnicy leśni i budowlani. Dzienne utrzymanie każdego z nich kosztowało 65 krajcarów. Skoczowianie płacili mniej – 45 krajcarów. Niektórych leczono za darmo. Z zachowanych protokołów wynika, że w ciągu 37 lat przez lecznicę przewinęło się 838 chorych. O tym, jak bardzo szpital był miastu potrzebny, świadczą statystyki z czasów epidemii w 1899 roku i 1901, gdy leczyło się w nim… 5060 osób!

Obecny kościół murowany wzniesiono w XIX wieku na fundamentach poprzedniego. Jest jednonawowy z emporą, przykryty sklepieniem kolebkowym. Jego wnętrze odnowiono zaś w 1958 roku. Wówczas malarz Jakub Kawulok z Istebnej ozdobił sklepienie nad nawą polichromią nawiązującą do życia Jana Sarkandra, jego chrztu, męczeństwa i wyniesienia do chwały. Z kolei skoczowianin, Jan Bulowski, jest autorem obrazu przedstawiającego męczennika unoszonego przez anioły, który przez wiele lat wisiał w prezbiterium.

Do dzisiejszego kościoła przylega budynek dawnego szpitala, przebudowany w XIX wieku, mieszczący obecnie probostwo. Kościół jest świątynią parafialną rzymskokatolickiej parafii Znalezienia Krzyża Świętego, erygowanej w 1981 roku.

Fot. Dorota Krehut-Raszyk

google_news