Sport Sucha Beskidzka Wadowice Oświęcim

Lider wykorzystał błędy Garbarza

Nie zwalnia tempa lider chrzanowskiej okręgówki – LKS Jawiszowice. W sobotnie popołudnie wywiózł trzy punkty z Zembrzyc. Gospodarze spotkania nie mieli po spotkaniu tęgich min. Zdawali sobie sprawę, że sami popełnili za dużo błędów, ale ich zdaniem wiele do życzenia pozostawiała praca arbitrów.

– Jak się gra z liderem to na błędy nie można sobie pozwolić bo ten je wykorzystuje. Nie musieliśmy tego meczu przegrać bo początek nie był zły. Gdy do przerwy przegrywa się z liderem 0:3 to trudno się podnieść – wtórował im Józef Talaga, kierownik Garbarza. Tak on, jak i przyjezdni wiedzieli, że LKS Jawiszowice miał w tym meczu jeden cel. Przebudowany latem zespół LKS Jawiszowice ma w tym sezonie jasno postawiony cel. Jest nim awans do IV ligi.

I trzeba przyznać rację kierownikowi Garbarza. Trudno powiedzieć jak potoczyłoby się spotkanie gdyby gospodarze wykorzystali pierwszą ze stworzonych sytuacji. Już w 4 min. bardzo aktywny od pierwszego gwizdka arbitra Mosuru Adisa obsłużył podaniem Marcelo Oladoję, ale ten przeniósł piłkę nad poprzeczką. Pięć minut później goście już prowadzili. Czyżby znowu sprawdziło się powiedzenie o niewykorzystanych okazjach. Błąd popełnił Jonasz Burliga, który zachował się niemal Dominik Furman w spotkaniu Wisły Płock z Zagłębiem Lubin.  Zbyt lekko i mało precyzyjnie podał piłkę do Bartłomieja Bruzdy. Piłka trafiła pod nogi Adriana Korczyka, który nie zmarnował prezentu i pewnie pokonał bramkarza gospodarzy. Po kwadransie lider podwyższył wynik Grzegorz Kuźnik wypatrzył Marcina Szymonika. ten uderzył zza pola karnego, a piłka znalazła drogę do siatki. Po chwili asystent przy drugiej bramki okazał się strzelcem. Wykorzystał podanie Tomasza Tworka.   – Powtórka z Białki. Po 30 minutach przegrywamy 0:3 i jest po zawodach – komentowali na żywo spotkanie zembrzyccy kibice, którzy mogli mieć jeszcze mniej zadowolone miny bo dowodzeni przez Jarosława Płonę goście mieli jeszcze kilka okazji do podwyższenia wyniku. Tymczasem gra gospodarzy opierała się na Mosuru Adisie, który dwoił się i troił. W tej sytuacji nader prawdziwe okazywało się łacińskie przysłowie –  nec Hercules contra plures (kiedy ludzi kupa i Hercules dupa).

Po zmianie stron przyjezdni Mosuru co prawda dopiął swego i wkręcając w ziemię kilku obrońców pokusił się o bramkę. Okazało się jednak, że było to honorowe trafienie. Przyjezdni cały czas kontrolowali wynik, a przy tym szukali szans na zdobycie kolejnych bramek, ale obrońcy Garbarza byli już bardziej skupieni niż w pierwszej odsłonie. Być może emocji byłoby więcej gdyby na po niesygnalizowanym strzale z dystansu Jakuba Talagi „spadający liść” wylądował pod poprzeczką bramki strzeżonej jeszcze wówczas przez Krzysztofa Smoka. Golkiper gości cały mecz uskarżał się na uraz i w końcówce spotkania ustąpił pola Przemysławowi Niesyto.

Garbarz Zembrzyce – LKS Jawiszowice 1:3 (0:3)

Garbarz: Bruzda, Sani, Sałapatek (od 60 min. Harańczyk), Talaga, Oladoja (od 75 min. Balogun), Burliga, Kania, Marek, Boczkaja, S. Puda, Adisa

LKS Jawiszowice: Smok (od 80 min. Niesyto), Nalepa, Grabczyński, Bartula, Szymonik, Bednarczyk (od 85 min. Rogala), Kuźnik (od 65 min. Hankus), Tworek, Pyrlik (od 88 min. Wykręt), Herman, Korczyk

Autorem fotoreportażu jest Wojciech Ciomborowski

 

google_news