Wydarzenia Żywiec

Przeklęte korki

Od kilkunastu dni dojazd z Żywca czy Węgierskiej Górki do Milówki, Zwardonia, Rajczy czy Ujsół jest dla kierowców istnym przekleństwem.

Wszystko z powodu ogromnych korków ciągnących się od Ciśca aż do centrum Milówki. Powód? Trwa budowa kanalizacji deszczowej w ciągu ulic Grunwaldzkiej i Jana Kazimierza. Jeden pas jezdni zamknięto, a ruch wahadłowy sterowany jest za pomocą sygnalizacji świetlnej.

– Zdarza się, że przejazd przez Milówkę pochłania nawet godzinę! Co więcej, droga jest fragmentami rozkopana i nic się tam nie dzieje. Czy ktoś nad tym w ogóle panuje? – denerwuje się jeden z kierowców z Rajczy.

Inni narzekają, że przez korki opóźnia się komunikacja busowa. Część osób nie zdąża do pracy, a uczniowie do szkół. Zirytowanych głosów można codziennie usłyszeć dziesiątki. Kierowców i mieszkańców najbardziej interesuje, jak długo potrwa ten drogowy koszmar. Inwestycję zleciło Starostwo Powiatowe.

– Nikt mnie nie musi przekonywać, jak wielkie są korki, bo mieszkam w Milówce i sam w nich stoję przy dojeździe do pracy – mówi starosta Andrzej Kalata. – Ale paradoksalnie przez to zauważyłem, że zmniejszył się ruch tirów ze Słowacji, bo kierowcy z powodu korków wybierają inną trasę. Ta inwestycja była niezwykle konieczna, bo związana jest z odwodnieniem drogi. Wykonawca ma umowę na jej skończenie do marca 2018 roku, ale deklaruje, że zrobi wszystko do końca października tego roku. Sytuacja z korkami powinna się znacznie poprawić, gdy skończą się prace na ulicy Grunwaldzkiej. Ale tak czy siak, musimy się wszyscy uzbroić w cierpliwość i przetrzymać jeszcze te prawie dwa miesiące. Co do uczniów, którzy spóźniają się do szkoły, to busy jeżdżą co pięć minut. Wystarczy, że młodzież pojedzie wcześniej, a nie spóźni się na lekcje.

google_news