Na sygnale Sucha Beskidzka

Strażacy nie mieli szans (wideo)

Fot. KP PSP w Suchej

Trwa ustalanie okoliczności w jakich wczoraj doszło do pożaru drewnianego niezamieszkałego domu w Osielcu. Budynek spłonął doszczętnie.

Z informacji jakie napłynęły do oficera dyżurnego suskiej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej wynikało, że płonie drewniany dom na Juszczyńskich Polanach. Jako pierwsza na miejsce zdarzenia dotarła jednostka OSP Juszczyn Polany. Wówczas budynek stał już całkowicie w ogniu, a dach uległ zawaleniu. – Zgłoszenie otrzymaliśmy bardzo późno. Nie zastaliśmy nikogo w tym domu, jak i w jego sąsiedztwie. Nikogo nie było także w pozostałych kilku domach, więc nie miał kto podnieś alarmu – powiedział naszemu portalowi Łukasz Białończyk, rzecznik suskiej KP Państwowej Straży Pożarnej. Podkreślił, że droga prowadząca do palącego się domu jest  wąska, kręta i nieutwardzona, więc pokonanie jej wozami bojowymi było wyzwaniem.

Na szczęście szalejący żywioł nie stwarzał  zagrożenia dla sąsiednich obiektów oraz lasu. – Strażacy ochotnicy zabezpieczyli miejsce pożaru oraz podali dwa prądy gaśnicze na palący się budynek. Po dotarciu naszego zastępu kierujący działaniem ratowniczym wycofał roty ze względu na iskrzące linie energetyczne, które upalone leżały na ziemi – relacjonuje Łukasz Białończyk. Strażacy zajęli się dogaszaniem pogorzeliska dopiero gdy zagrożenie porażenia prądem zostało zażegnane.

Po ugaszeniu pożaru i weryfikacji adresu okazało się, że czerwony kur pojawił się nie nad Juszczynem, lecz Osielcem. Tyle tylko, że do położonego na peryferiach wioski prowadzi jedynie z Juszczyńskich Polan.

google_news