Sport Cieszyn

Szlagier na remis – ZDJĘCIA

Hitowe starcie skoczowskiej klasy A przyniosło sporo emocji. Po bardzo dobrym, a momentami wręcz szalonym widowisku Błyskawica Kończyce Wielkie zremisowała z Iskrą Iskrzyczyn 2:2.

Premierowe minuty szlagierowego spotkania należały do zespołu gości. Już pierwsza akcja Iskry przyniosła jej gola. W 3. minucie ładne dogranie z lewego skrzydła strzałem z powietrza sfinalizował Jakub Gaszczyk. W kolejnych minutach natarcie ekipy z Iskrzyczyna trwało w najlepsze a gospodarzy od utraty kolejnych bramek ratowały poprzeczka i słupek. Błyskawica otrząsnęła się dopiero po 25 minutach gry. Wtedy właśnie znakomitej okazji na wyrównanie nie wykorzystał Andrzej Kraus, ale w 27. minucie już się nie pomylił i zrobiło się 1:1. Gdy wydawało się, że remis utrzyma się do końca pierwszej połowy, do siatki w 45. minucie trafił Dawid Waliczek, po raz drugi wyprowadzając Iskrę na prowadzenie. Po tej bramce sędzia odesłał piłkarzy na przerwę.

Tuż po zmianie stron Błyskawica ruszyła do odrabiania strat i w 50. minucie wyrównała. Po szybkiej kontrze na listę strzelców wpisał się Bartosz Parchański. Jak się okazało był to ostatni gol, jaki tego popołudnia zobaczyli kibice w Kończycach Wielkich. Mimo wielu okazji podbramkowych, rezultat nie zmienił się do końca zawodów, mimo, iż w ostatnim kwadransie Krzysztof Brychcy i Marek Przyszlakowski (Błyskawica) oraz Dawid Waliczek (Iskra) mogli przechylić szalę zwycięstwa na którąś ze stron.

– Pierwszy raz zdarzyło nam się, że… zostaliśmy w szatni i de facto nie wyszliśmy na ten mecz. Po kilku minutach mogło być już pozamiatane, bo rywal mógł prowadzić kilkoma golami. Na szczęście otrząsnęliśmy się z tego i z biegiem czasu przejmowaliśmy inicjatywę na boisku. Spodziewałem się, że przeciwnik może nie wytrzymać naszego tempa gry i rzeczywiście w drugiej połowie to my wyglądaliśmy lepiej. Zabrakło nam kadry, bo gdyby zagrali jeszcze nieobecni, wtedy byśmy zespół z Iskrzyczyna, kolokwialnie mówiąc, zabiegali. Niemniej rywal pokazał, że jest dobrą drużyną, więc z punktu się cieszymy, choć też żałujemy, że w końcówce nie przechyliliśmy szali zwycięstwa na naszą korzyść – skomentował zawody Sławomir Machej, trener Błyskawicy.

– Bardzo dobrze weszliśmy w ten mecz, bo w ciągu dziesięciu minut strzeliliśmy bramkę a do tego trafiliśmy jeszcze w poprzeczkę i w słupek, mając kilka okazji do podwyższenia prowadzenia. Tego fragmentu spotkania szkoda najbardziej, bo gdyby udało nam się zdobyć więcej goli to rywale mieliby już znacznie cięższe zadanie. Tymczasem gospodarze wyrównali, ale my znowu w końcówce pierwszej połowy zaatakowaliśmy i udało nam się strzelić bramkę do szatni. Niestety po przerwie rywale znów wyrównali, a nasza gra już tak dobrze nie wyglądała. Mimo kolejnych szans bramkowych z naszej strony to zespół z Kończyc prezentował się lepiej i stworzył więcej sytuacji strzeleckich. W samej końcówce zawodów obie drużyny mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale ostatecznie tak się nie stało. Myślę, że wynik remisowy jest sprawiedliwy – podsumował Tomasz Matuszek, trener Iskry.

google_news