Wydarzenia Cieszyn

“Trzeba mieć trochę empatii…” – mieszkanka miejscowości Kowale osobą zasłużoną dla kolejnictwa

Fot. UMWŚl

To będą zdania o sytuacji, w której pomocna postawa została zauważona i doceniona, czyli o pani Ewie, pracownicy Kolei Śląskich.

W lecie wycieczka dzieci w wieku szkolnym zeszła z gór do ustrońskiej stacji kolejowej. Szkopuł w tkwił w tym, że choć podjechał właśnie pociąg, to wycieczka miała wykupione bilety na kurs trzy godziny później. Opiekun grupy poprosił panią konduktor o przebukowanie biletów. Tą konduktorką była pani Ewa Hutta z miejscowości Kowale, koło Skoczowa. Przystała na takie rozwiązanie, a czyn ten stał się całkiem głośny w letnim czasie, w okolicach Ustronia.

– Wyraziłam na to zgodę, bo uważałam, że tak trzeba małe dzieci nie będą przecież moknąć. Sprawdziłam bilety, wszystko było w porządku, trzeba mieć trochę empatii do podróżnych. To była spontaniczna i szybka decyzja, a jako kierownik spółki często muszę takie podejmować. Nie jesteśmy, jak na przykład Intercity, spółką z numerowanymi miejscami. Nie robiłam żadnych problemów, przez co dostałam potem od ustrońskiego radnego list gratulacyjny i podziękowanie za właściwą postawę – powiedziała nam Ewa Hutta.

List gratulacyjny nie był jedynym laurem za tamten empatyczny gest. W ostatnich dniach pani Ewa otrzymała odznaczenie “Zasłużony dla Kolejnictwa” za kilkadziesiąt lat sumiennej pracy, w tym i za tamtą historię.

– Z okazji Dnia Kolejarza zostałam uhonorowana w Rajczy takim właśnie odznaczeniem z rąk prezesa spółki Koleje Śląskie. W lipcu minęło 40 lat, od kiedy swoje życie związałam z PKP. Taki miły gest przed emeryturą, na którą niedługo przechodzę, ale zostaję jeszcze w kolejach na pół etatu, bo to bardzo fajna praca. Przez 27 lat pracowałam w kasie biletowej. Potem poszłam do „drużyn” i trochę żałuję, że nie wcześniej, ale nie było takiej możliwości. Praca w drużynach konduktorskich jest ciekawa, każdy dzień jest inny. Lubię kontakty z podróżnymi, choć czasem bywa ciężko, gdy się coś dzieje, ale nie narzekam – wyjaśnia pani Ewa.

Przy tej okazji zapytaliśmy panią Ewę o wrażenia konduktora na temat rewitalizacji kolejnictwa w naszym regionie.

– Mnie samą teraz często będzie widać na odcinku Skoczów – Cieszyn, na zrewitalizowanej linii, bo mieszkam niedaleko, w Kowalach. Linia jest odnowiona, pociągi szybko jeżdżą, podróżnych jest coraz więcej, z czego się bardzo cieszę. Na dojazd pociągiem do Bielska-Białej trzeba będzie jeszcze kilka lat poczekać, ale temat idzie w dobrym kierunku. Zainteresowanie linią na pewno jest. Pamiętam, że gdy pracowałam w kasie w Skoczowie, to w tamtym czasie pociągi były pełne na tej linii. Sądzę, że taka tendencja wróci – mówi Ewa Hutta.

google_news
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Gtx
Gtx
5 miesięcy temu

W rejonie Malborka to żadna sensacja, obsługa pociągów lux torpeda.