Sport Oświęcim

Unia nie dała rady liderowi

Nie udał się debiut Jiříemu Šejbie na ławce trenerskiej oświęcimskiej Unii. Jego podopieczni ulegli na własnym lodowisku ekipie z Tych, w której jeszcze kilka miesięcy temu pracował świeżo upieczony szkoleniowiec zespołu znad Soły.

Choć faworytem spotkania byli goście to pojedynek zaczął się dla miejscowych idealnie. Euforię na trybunach wywołał w 5 min. Mateusz Gębczyk, który strzałem z dystansu wyprowadził Unitów na prowadzenie. Potem do głosu doszli rywale i choć oświęcimianie się odgryzali to jednak tyszanie dopięli swego i krótko przed syreną wyrównali. Tyle tylko, że ambitnie grający podopieczni Jiříego Šejby nie spuścili głów. Zostało im kilkadziesiąt sekund, ale ich nie zmarnowali. Martin Kasperlik stanął oko w oko z bramkarzem rywali i okazji nie zmarnował.

To co najważniejsze w drugiej tercji zdarzyło się na jej początku. Najpierw opieszałość oświęcimskich obrońców wykorzystał Jakub Witecki, potem pięknej urody strzałem popisał się Michael Cichy, a na 4:2 podwyższył Krystofer Kolanos i tyszanie zaczęli odjeżdżać gospodarzom. Ci nie złożyli broni, co zaowocowało kontaktowym golem Mateusza Gębczyka.

W ostatniej odsłonie stroną dominującą byli oświęcimianie. Kilkukrotnie groźnie uderzali i szczęście było o włos. Tyle tylko, że to ich rywale zdobyli jeszcze dwie bramki.

Unia Oświęcim – GKS Tychy 3:6 (2:1, 1:3, 0:2)

 

google_news