Sport Oświęcim

Unia wywozi dwa punkty z Gdańska

Peter Bezuška najpierw uratował zespół przed niechybną utratą gola, a w dogrywce zaliczył asystę. Fot. Wojciech Ciomborowski

Wciąż nie klei się gra oświęcimskim hokeistom. Z problemami, ale wywieźli z Gdańska dwa punkty, choć zapewne liczyli na trzy „oczka”. Można przy tym śmiało napisać, że los oddał im to, co zabrał w niedzielę w starciu z nowotarskim Podhalem.

Lotos PKH Gdańsk jest jedną z tych ekip, z którymi biało-niebiescy nie powinni mieć problemów. Tymczasem mordowali się strasznie, a obrazu nie zmieniła nawet bramka Dariusza Wanata zdobyta z niezwykle trudnej pozycji. Gospodarze wyrównali w połowie trzeciej tercji.  Potem bohaterem gdynian został Tomáš Fučík, którego kilka interwencji, w tym kapitalna po uderzeniu Andreja Themára pozwoliła ekipie znad morza pozostać w grze i przedłużyć mecz o dogrywkę. Inna sprawa, że chwilę później Lotos wyszedł z kontrą i tylko ofiarna interwencja Petera Bezuški zapobiegła oddaniu przez gdańszczan strzału, który mógł im przynieść zwycięskiego gola.

W dogrywce wykazał się Clarke Saunders. I gdy wydawało się, że dojdzie do konkursu rzutów karnych Unici przeprowadzili zabójczą akcję. Tomáš Fučík odbił jeszcze krążek po strzale Petera Bezuški, ale przy dobitce Aleksieja Trandina był już bezradny. W efekcie Unici wywalczyli dwa punkty, ale ich gra wciąż daleka jest od oczekiwań. Szczególnie zawodzą Słoweńcy, którzy mieli być nie tylko w Unii, ale i w lidze nową jakością.

Lotos PKH Gdańsk – Unia Oświęcim 1:2 d. (0:1, 0:0, 1:0, d. 0:1)

google_news