Wydarzenia Bielsko-Biała

Z małych sal do wielkich walk. Bielszczanin przed debiutem w UFC! WIDEO

Robert Bryczek z Bielska-Białej już 10 lutego w Las Vegas zadebiutuje w największej i najbardziej znanej organizacji MMA na świecie. Podczas gali UFC zmierzy się z Albertem Durajewem.

Przygoda Roberta Bryczka ze sportami walki rozpoczęła się jeszcze w bielskim klubie Gwardia.  – Myślę, że zaczęła się jak u większości młodych chłopaków, gdzie energii i wigoru było dużo. W tamtych czasach była to forma wyżycia, spożytkowania energii, niekoniecznie w bójkach na osiedlu. Trzeba było przełożyć na coś bardziej wartościowego. Z racji, że jestem rodowitym bielszczaninem, zaczynałem w sławetnym klubie Gwardia. Moje pierwsze kroki na macie były jeszcze w latach 90. u świętej pamięci trenera Malczewskiego w judo – mówi Robert Bryczek.

Po zakończeniu przygody z judo, próbował boksu, aż wreszcie trafił na salę Damiana Herczyka z Berserkers Teamu. Tam zagrzał kilka lat, po czym dogi z klubem się rozeszły. Założył swój klub i uparcie dążył swoją ścieżkę. Katapultą dla jego kariery stały się występy w czesko-słowackiej federacji Oktagon. W ostatnich pięciu walkach zaliczył pięć szybkich nokautów. Starcia, posyłając rywali na deski, kończył w pierwszych rundach.

– Katapultą faktycznie była federacja Oktagon, która bardzo prężnie rozwija się na europejskim rynku, depcząca po piętach KSW. Myślę, że obie federacje są już realnymi konkurentami. Seria pięciu zwycięstw przez nokaut w pierwszej rundzie na pewno zrobiła duże wrażenie. Nie umknęło to oczom matchmakerów największej organizacji. Pomogła mi w tym bardzo Asia Jędrzejczyk, ale trzeba było jej dać do ręki też jakieś argumenty, a nimi były właśnie te zwycięstwa przez nokaut – dodaje Robert Bryczek.

Najbliższym rywalem bielskiego fightera będzie Albert Durajew. – Rywal jest już rozpracowany na czynniki pierwsze. Oczywiście, to jest walka, może wydarzyć się wszystko i trzeba mieć plan A, plan B, ale ja widzę tutaj dużo atutów po swojej stronie. To też jest tylko człowiek, ma swoje słabości. Mam plan na walkę i jadę tam z pełnym optymizmem i wiarą – tłumaczy.

google_news