Czternaście zastępów straży pożarnej walczy z pożarem dawnych zabudowań gospodarczych w Bielowicku. To miejsce, w którym blisko dwa lata temu dokonano makabrycznego odkrycia ciał związanych ze śledztwem dotyczącym zwalczania się dwóch grup przestępczych o charakterze zbrojnym.
Zgłoszenie pożaru wpłynęło z WCPR o godz. 22.53. – Po dojeździe na miejsce okazało się, że ogniem objęte jest około 200 mkw. zabudowań. Nasze działania przede wszystkim polegały na podzieleniu akcji na cztery odcinki bojowe. Pierwszy, najważniejszy, był stworzony do obrony budynku, który nie był objęty ogniem (budynek administracyjno-mieszkalny – red.). Drugi, miał ograniczyć pożar budynku objętego ogniem. Trzeci odcinek bojowy to zaopatrzenie w wodę, natomiast czwarty to rota RIT, czyli zespół strażaków, którzy czuwają nad bezpieczeństwem ratowników działających bezpośrednio w natarciu. W tej chwili podajemy osiem prądów wody – powiedział nam ratownik uczestniczący w akcji.
Strażakom udało się obronić przed ogniem mniejszą część tych zabudowań. Tam, gdzie udało się dostać, sprawdzono zabudowania pod kątem osób trzecich, nikogo nie znaleziono, ale ze względu to, że duża część zabudowań jest w ogniu, strażacy będą sprawdzać później te miejsca, które w trakcie akcji są niedostępne.
Wskutek pożaru spłonął budynek o wymiarach 75 x 12 m, o wysokości 7 m. Powierzchnia miejsca zdarzenia to 950 m kw. Przyczynę pożaru ustala policja wraz z biegłym z zakresu pożarnictwa. Jak dowiedział się portal, ktoś musiał podłożyć ogień.
W akcji uczestniczyły zastępy straży pożarnej z JRG1, JRG2, OSP Łazy, OSP Świętoszówka, OSP Grodziec, OSP Mazańcowice, OSP Jasienica, policja i pogotowie energetyczne. Nad ranem na miejscu zdarzenia są przyjechały kolejno zastępy straży pożarnej z OSP Świętoszówka, OSP Jasienica, OSP Łazy – dozór pogorzeliska i dogaszanie ewentualnych zarzewi ognia. Do godzin porannych nie było informacji o osobach trzecich lub poszkodowanych w tym pożarze.
Na przełomie marca i kwietnia 2023 roku nawet 100 funkcjonariuszy przez kilka dni przeszukiwało teren opuszczonej posesji w Bielowicku. Policjanci przeczesywali budynki oraz rozległy teren, na którym stoją opuszczone od kilku lat zabudowania. W trakcie czynności na terenie posesji odkryto ciało, które miało zostać umieszczone w beczce i zakopane.
Śledztwo przejęte później przez Prokuraturę Krajową w Katowicach dotyczyło dwóch grup przestępczych o charakterze zbrojnym. Łącznie w sprawie zarzuty usłyszało ponad 40 osób, w tym Krystian K., którego śledczy nazywają szefem jednej z grup, która działała głównie w Czechowicach-Dziedzicach. Przestępcy m.in. czerpali korzyści z prostytucji i handlowali narkotykami.