Choć od oddania do użytku niewielkiej zapory wodnej na potoku Wilkówka w Wilkowicach Górnych minęły już cztery lata wciąż nie spiętrza ona wody.
Nie licząc krótkiego okresu zaraz po jej wybudowaniu – kiedy zbiornik został wypełniony po brzegi a następnie opróżniony do zera czego wymagała procedura techniczna związane z konieczności skontrolowania tego, jak zachowała się pod obciążeniem konstrukcja tamy po pierwszym napełnieniu – zbiornik cały czas stoi pusty. Docelowo miało być w nim zgromadzone około 30 tysięcy metrów sześciennych wody. Inwestycja pochłonęło ponad 6 milionów złotych i zrealizował ją Śląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach. W związku z panującą sytuacją coraz częściej pojawiają się opinie, że zapora jest felerna, a całe to przedsięwzięcie to jeden wielki budowlany bubel. Co prawda gospodarz obiektu nie potwierdza tych plotek, lecz przyznał już w ubiegłym roku, że – W trakcie eksploatacji zbiornika w 2015 roku zaobserwowano zjawiska, które mogły spowodować pogorszenie stanu technicznego korpusu zapory. Nie były to przecieki, lecz zawilgocenie skarpy odpowietrznej –brzmiał oficjalny komunikat ŚZMiUW w Katowicach.