Czeski rząd ogłosił właśnie nowe obostrzenia związane z walką z pandemią koronawirusa. Obowiązywać będą one od jutra od godziny 6.00 do 3 listopada.
Premier Czech, Andrej Babiš, przyznał, że wprowadzone wcześniej obostrzenia nie działają jak trzeba. – Pandemia przyspiesza, wzrosty zakażeń i liczby hospitalizowanych są ogromne. Dlatego musimy wprowadzić nowe ograniczenia – powiedział.
Od 22 października zamknięte będą sklepy z wyjątkiem sprzedaży hurtowej i sprzedaży najbardziej potrzebnych artykułów. Nowe zasady nie dotyczą m.in. drogerii, aptek, stacji benzynowych, sklepów spożywczych, sklepów zoologicznych, salonów optycznych, pralni, kiosków z prasą, serwisów samochodowych. Zamknięte mają być natomiast m.in. zakłady fryzjerskie.
Ograniczone zostanie także przemieszczanie się ludzi i kontakt z innymi. Wyjątek stanowią wyjazdy do pracy, konieczne odwiedziny rodziny, zakupy podstawowych produktów, pomoc bliskim i wyjazdy do lekarza. Maksymalnie dwie osoby mogą wyjść na spacer do parku i lasu, za wyjątkiem rodzin i współpracowników. Zostaje ograniczony także bezpośredni kontakt administracji państwowej ze społeczeństwem. Godziny urzędowe będą ograniczone do maksymalnie pięciu godzin dwa razy w tygodniu.
Czeski rząd rekomenduje ponadto pracę z domu i ograniczenie bezpośredniego kontaktu z klientami w tych firmach, w których jest to możliwe.
Puknijcie się w czółka. Ten kraj ma 10 mln obywateli i jeśli dziennie będą mieli 12 tys.zakażonych,to za parę dni ogłoszą akcję :Czechu,lecz się sam”.
Czyli Czesi mają jeszcze większych szaleńców w rządzie niż u nas. To ciekawe
Fakt. Czeska minister pracy i polityki społecznej Jana Malacova podczas rozmowy z dziennikarzami
stwierdziła, że premier “Babisz to d***l”.