Gmina Strumień zamierza podnieść standard świadczonych usług przez publiczne stołówki szkolne i przedszkolne. Działania w tym celu już zostały podjęte.
Samorząd w tym roku złożył wniosek do wojewody śląskiego o udzielenie wsparcia finansowego na realizację zadania w ramach rządowego programu „Posiłek w szkole i w domu”. Korzystając z tego programu w ubiegłym roku udało się pozyskać wsparcie na remont stołówki w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Drogomyślu. Obecnie gmina stara się o dofinansowanie na remont jadalni mieszczącej się w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Pruchnej oraz doposażenie kuchni w Szkole Podstawowej w Strumieniu.
Pieniądze mają być przeznaczone na gruntowny remont pomieszczenia w Pruchnej m.in. na wymianę drzwi wewnętrznych i okna podawczego, wykonanie ścianek działowych, remont okładziny ściennej z płytek ceramicznych, roboty malarskie, roboty posadzkowe i inne. Natomiast w Szkole Podstawowej w Strumieniu pozyskane wsparcie planuje się przeznaczyć m. in. na wymianę sprzętu w kuchni jak również zakup pieca konwekcyjno-parowego. Wszystko to w celu usprawnienia funkcjonowania kuchni i wzbogacenia oferty wydawanych posiłków.
Ponadto, Anna Grygierek, burmistrz Strumienia podjęła również działania by wesprzeć stołówkę w Przedszkolu w Strumieniu. W ubiegłym roku placówka została doposażona w nowe sprzęty kuchenne. Natomiast w tym roku wymienione będą windy towarowe i zostanie kupiony piec konwekcyjno-parowy. Wyposażenie kuchni przedszkolnej w nowy sprzęt pozwoli na bardziej efektywne wykorzystanie zaplecza kuchni oraz na znaczne urozmaicenie i polepszenie walorów smakowych posiłków serwowanych dla naszych dzieci. – Od września tego roku we wszystkich szkołach gminnych, dzieci będą mogły skorzystać z posiłków – podsumowuje Anna Grygierek.
Wszedzie stołówki z kuchnami, a w Pruchnej tylko sala jadalna i dowóz posiłków w baniokach. A przecież nowa część szkoły w Pruchnej była zaprojektowana ze stołóką i należało to przywrócić. Tam są pomieszczenia, by zrobić pełno sprawną kuchnię z salą jadalną. Ba, tylko do tego trzeba dyrektora a nie kaleson, które dają sobą kręcić, a same robią tak, by się nie wychylić.