21 listopada o godz. 13:00 miał zostać rozegrany finał Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Piłki Nożnej w Skoczowie pomiędzy Tempem Puńców i Beskidem Skoczów. Do meczu nie doszło, gdyż zespół gości próbował przełożyć termin zawodów, a gdy organizator rozgrywek nie przychylił się do jego prośby, zrezygnował z gry.
Finału nie było, jednak w dniu meczu na boisku w Puńcowie odbyła się gierka wewnętrzna drużyny oraz krótka uroczystość wręczenie trofeum. Prezes Podokręgu Skoczów Bogusław Walica przekazał puchar futbolistom Tempa, dla których jest to historyczny sukces, gdyż nigdy wcześniej nie wygrali tych rozgrywek. – Jesteśmy szczęśliwi ze zdobycia tego pucharu, bo wygrywamy go dla klubu po raz pierwszy w historii. Po drodze pokonaliśmy czwartoligową Kuźnię Ustroń, obrońcę trofeum, po meczu godnym samego finału, który był niezwykle emocjonujący i zakończył się rzutami karnymi. Uważam, że przeszliśmy całą drogę do tego, by podnieść to trofeum. Zasłużyliśmy na ten puchar i tylko szkoda, że wygrywamy go w taki sposób, bo jako klub byliśmy przygotowani do meczu. Ponieśliśmy spore koszty organizacyjne i finansowe, by to spotkanie mogło się odbyć – skomentował Michał Pszczółka, trener Tempa Puńców.
Więcej o kulisach nierozegranego meczu przeczytacie w najnowszym numerze Głosu Ziemi Cieszyńskiej.