Bielsko-Biała Sport

Odrodzenie po fatalnym początku. Cenny punkt w starciu z faworytem

Fot. BKS (z archiwum)

Po dwóch setach wydawało się, że BKS poniesie kolejną – po niedawnej w Łodzi – sromotną porażkę. Ale bielszczanki zdołały się pozbierać i wywalczyły cenny punkt w starciu z Developresem.

W pierwszym i drugim secie rozgrywanego w sobotni wieczór meczu pod Dębowcem faworyzowane rzeszowianki były o klasę lepsze. Wydawało się, że mecz skończy się po trzech krótkich partiach.

Trzeci set niespodziewanie rozpoczął się od prowadzenie gospodyń 5:1. Po chwili było już jednak 5:5. Potem nadal toczył się zacięty bój. Ale kiedy rzeszowianki wyszły na prowadzenie 17:14, zdawało się, że jest po zawodach. Okazało się inaczej. BKS odrobił straty, a w końcówce wyszarpał wygraną.

W czwartym secie kibice zgromadzeni w hali pod Dębowcem oglądali pojedynek dwóch równorzędnych drużyn. Żadna z nich nie umiała tym razem wypracować kilkupunktowej przewagi. W końcówce więcej zimnej krwi zachowały podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka.

Tie-break lepiej rozpoczęły rzeszowianki – od prowadzenia 6:3. Za chwilę było już 8:3, a po paru następnych akcjach – 12:4. Takiej przewagi Developres nie zwykł marnować i wywiózł z Bielska-Białej wygraną. Ale łatwo faworytkom nie było.

Najskuteczniejsze w ekipie BKS-u były Weronika Szlagowska – zdobywczyni 19 punktów i Gabriela Orvosova – 18 punktów. U rywalek aż 26 punktów zdobyła Brazylijka Bruna Honorio.

BKS BOSTIK Bielsko -Biała – Developres Bella Dolina Rzeszów 2:3 (14:25, 15:25, 25:23, 25:23, 9:15)

BKS BOSTIK: Polak, Orvosova, Kazała, Janiuk, Pierzchała, Szlagowka, Drabek (libero) oraz Mazur (libero), Chmielewska, Borowczak, Bartkowska, Witowska, Świrad.

google_news