Tydzień trwała walka o życie 15-latka, potrąconego w ubiegły czwartek na przejściu dla pieszych w Ustroniu. Dziś chłopiec zmarł w szpitalu w Katowicach, do którego trafił w bardzo ciężkim stanie.
O tragicznym w skutkach wypadku informowaliśmy tutaj. Do zdarzenia doszło, przypomnijmy, 13 października około godz. 6.30 na oznakowanym przejściu dla pieszych, w rejonie skrzyżowania ulic Katowickiej i Akacjowej.
– Kierujący osobowym mercedesem 87-letni mężczyzna potrącił 15-letniego chłopca. Na miejsce przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, którego załoga udzieliła dziecku pierwszej pomocy, a następnie przetransportowała go do szpitala. Mundurowi zatrzymali prawo jazdy kierującemu, a jego pojazd zabezpieczyli na policyjnym parkingu. Wszystkie okoliczności tego zdarzenia są wyjaśniane przez śledczych – mówi Krzysztof Pawlik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie.
Niestety winna jest edukacja, co Ci po pierwszeństwie….prawo, lewo jeszcze raz prawo….
Taka zasada to przy ruchu lewostronnym…. Potrzebna edukacja.
Szkoda chłopaka… Współczucia dla rodziców. Ból w sercu?
W Ustroniu miałam już kilka niebezpiecznych sytuacji z udziałem starszych kierowców. A to wymuszają na rondach, a to skręcają bez migaczy… Raz jeden starszy pan wyjechał po prostu na drugi pas, bo wymijał rower. Bez kierunku, tak o. A że z naprzeciwka jedzie auto, no to co?
Od 65 roku życia powinni wprowadzic szkolenie kierowców!!!Mówia na mlodych a starzy nie umia jeździć!
za to młodzi “NIE UMIĄ” ani jeździć, ani mówić czy pisać po polsku…
Mlodzi kierowcy są lepsi od starszych, a jeśli uważasz że nie potrafią mówić i pisać po Polsku to zgłoś ten zarzut do Pana z kotem. Bo to właśnie dzięki zdalnej edukacji nasze dzieci są po tyłach. To my rodzice teraz za szkołę musimy nadrabiać wiedzę naszych pociech żeby takimi pustakami jak Kaczor nie były.
Bzdury piszesz.
Wprowadzają durne przepisy a potem ludzie giną
To są jakieś przepisy zabraniające popatrzeć się czy samochody zatrzymują się?
Jestem kierowcą i jak wprowadzili “ulgi” dla pieszych to są tacy co wchodzą bez żadnej obserwacji obu stron jezdni.Wydaje im się,że kierowca wychamuje jak święta krowa wchodzi.
Zgadza się. Ale z 60 by wyhamowal. A przy 60 mogłoby się skończyć na złamania H. To nie było 60.W tym też jest wina kierowcy. Po to są ograniczenia prędkości. Przepis o szczególnej ostrożności kierowcy przed przejsciem jest starszy niż Prezydent a może i Prezes. Dziecko było na przejściu. Nie przed przejsciem.
MASAKRA